Podczas wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Andrzejem Dudą, Katalin Novak zapowiedziała dalsze zabieganie o "zapewnienie należnych praw dla Węgrów żyjących w Ukrainie". Polityk wskazała, że jej kraj jest gotowy podjąć się roli mediatora między Rosją a Ukrainą, aby możliwe było kontynuowanie rozmów pokojowych.
Te słowa bardzo nie spodobały się posłowi KO Pawłowi Kowalowi. "Prezydent Węgier Novak proponuje w Warszawie węgierskie pośrednictwo pomiędzy Ukrainą a Rosją. Czy jest granica bezczelności obecnej ekipy na Węgrzech? I granica tolerancji dla nich polskiej ekipy rządzącej?" – napisał na Twitterze oburzony parlamentarzysta.
"Węgrzy nie są neutralni"
Węgierska prezydent zaznaczyła, że mimo iż Węgry są w trudnej sytuacji energetycznej, to zagłosowały za wszystkimi pięcioma pakietami sankcyjnymi. – Byłabym wdzięczna prezydentowi Dudzie za wsparcie, aby spełniono warunki, których potrzebujemy i w taki sposób abyśmy mogli zagłosować też za szóstym pakietem – powiedziała Novak.
Stwierdziła, że Węgrzy nie są neutralni. – Stoimy po stronie niewinnych ofiar i prawdy. Wypełniamy nasze zobowiązania podjęte w ramach sojuszu z Unią Europejską i NATO, i kiedy mamy prawo powiedzieć "nie" na jakąś decyzję, a interes Węgier tego wymaga, wtedy mówimy "nie" – podkreśliła węgierska prezydent.
Zapewniła, że Węgry w żadnym wypadku nie są skłonni zrzec się swojej suwerenności i poparła przystąpienie Ukrainy do UE. – Jesteśmy gotowi ponosić ofiarę na rzecz pokoju (...), nie zgadzamy się jednak na takie decyzje, które wymagają od Węgrów większego poświęcenia niż powodują ból rosyjskiemu agresorowi – powiedziała Katalin Novak.