Wybrana na początku marca na prezydenta Węgier Katalin Novak poinformowała kilka dni temu, że Polska będzie celem jej pierwsze podróży zagranicznej jako głowy państwa.
Wizyta prezydent Węgier może pozwolić na ocieplenie relacji obu państw, które wyraźnie pogorszyły się po agresji Rosji na Ukrainę. Wszystko dlatego, że Węgry, kraj uzależniony od rosyjskiej ropy, utrudnia przyjęcie zaproponowanego przez Komisję Europejską nowego pakietu sankcji przeciw Rosji, przewidującego unijne embargo na dostawy tego surowca.
Duda: Przyjaźń będzie trwać
Podczas wspólnej konferencji prasowej prezydent Duda podkreślił, że fakt, iż pierwsze kroki prezydent Katalina Novak zdecydowała się skierować do Warszawy, to znak, że przyjaźń pomiędzy naszymi krajami będzie trwała.
– Sądzę, że w naszych krajach będziemy realizowali podobne polityki. Najdłużej dziś zajęło nam omówienie tematów bieżących. To kwestie związane z impasem, w którym znajduje się cały uczciwy, demokratyczny świat – mówił.
Prezydent stwierdził, że związki Węgier z Rosją są bardzo silne i trudne do szybkiej zmiany, co w Polsce było znacznie prostsze, co znalazło swój wyraz w polityce dywersyfikacji dostaw energii.
– Twarde efekty polityki dywersyfikacji obserwujemy już teraz, gdy Rosja odcięła dostawy, a my byliśmy w stanie sobie z tym szybko poradzić. Niestety, Węgry nie mają takiego poziomu bezpieczeństwa energetycznego, jaki my zdążyliśmy sobie zapewnić – mówił.
Pomoc dla Ukraińców
Andrzej Duda zapewnił, że nikt nie ma wątpliwości, że trzeba zatrzymać rosyjską agresję środkami jak najbardziej pokojowymi i takimi środkami są właśnie sankcje. – Rozmawialiśmy z Prezydent Węgier o kwestii pomocy humanitarnej Ukrainie oraz pomocy uchodźcom, którzy przybywają do naszych krajów – dodał.
– Polska i Węgry nie otrzymują wsparcia od UE, aby mogły realizować pomoc dla uchodźców. Taka polityka podważa jedność europejską. Zapewniam naszych gości z Ukrainy, że będziemy robić wszystko, aby otrzymywali pomoc i dobrze się tu czuli – podkreslił.
Czytaj też:
Patriarcha Cyryl do Orbána: Mam nadzieję, że nasza współpraca będzie kontynuowanaCzytaj też:
Orban o sankcjach. "Nie zablokujemy ich, jeśli nam nie zagrożą"