"Niemcy zwiększyły w styczniu-kwietniu bieżącego roku import z Rosji o 60 proc. w stosunku do analogicznego okresu roku poprzedniego" – napisał ambasador Ukrainy w Niemczech Andrij Melnyk na Twitterze.
"To szaleństwo! Mimo agresywnej rosyjskiej wojny Niemcy w styczniu-kwietniu 2022 r. zwiększyły import z Rosji o 60 proc. i przekazały do Moskwy jeszcze prawie 6 mld euro" – wskazał ukraiński dyplomata, powołując się na dane Komitetu ds. Wschodnioeuropejskich Relacji Gospodarczych.
Z danych wynika, że we wspomnianym okresie niemiecki eksport do Rosji spadł o 26,6 proc. w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku. Pod względem wymiany handlowej Rosja była trzecim co do wielkości partnerem Niemiec – po Polsce i Czechach.
Krytyka rządu Olafa Scholza
Wizerunek rządu w Berlinie mocno ucierpiał w kontekście agresji Rosji na Ukrainę. Zachowawczość władz szczególnie mocno krytykują niemieckie media.
"Sueddeutsche Zeitung" wypomina kanclerzowi Niemiec brak jasnego stanowiska w sprawie nadania Ukrainie statusu państwa-kandydata do Unii Europejskiej. "Olaf Scholz nie może już mieć żadnych wątpliwości, jak niezwykle ważne dla Ukrainy jest przyjęcie do grona kandydatów do członkostwa w Unii Europejskiej" – pisze niemiecki dziennik.
Autor komentarza wskazuje, że Scholz "nie może już mieć żadnych wątpliwości, jak niezwykle ważne dla Ukrainy jest przyjęcie do grona kandydatów do członkostwa w Unii Europejskiej". Mimo to, kanclerz nie podaje w tej kwestii żadnych konkretów i "posługuje się, po raz kolejny, aluzjami". Jednak stanowisko szefa niemieckiego rządu ma pewne uzasadnienie.
"UE już od dawna jest podzielona, gdy chodzi o rozszerzenie. Cierpi z tego powodu, że wraz z przyjęciem wielu nowych członków nie wypracowano też wydajniejszych procedur podejmowania decyzji. Uzasadniona może być też obawa przed wzbudzaniem przesadnych nadziei. Do tego dochodzą stałe boje o perspektywę europejską dla państw Bałkanów Zachodnich. Racją jest też, że na razie ruch należy do Ursuli von der Leyen i jej Komisji Europejskiej. To daje powody do powściągliwości” – zauważa autor Daniel Broessler.
Jak dotąd Ukraina wyświadczyła Europie "nieocenioną przysługę" powstrzymując rosyjski imperializm. Z tego względu "całkowicie niedopuszczalne moralnie, ale i z punktu widzenia polityki realnej jest zbywanie Ukrainy próżnymi obietnicami".
Czytaj też:
Te państwa nie chcą Ukrainy w UE. Niemcy mają inną propozycję