Jerzy Karwelis DEKAMERONKI | Ostatnio przydarzyła się w mediach, dowcipnie zwanych społecznościowymi, ciekawa dyskusja.
Otóż nie wiem, czy pamiętają państwo, ale w czasach covidowych główną ofiarą restrykcji padło parę branż, a taką, która praktycznie odbyła wyrok bez przepustki, od dechy do dechy, były siłownie.
Teraz, po jakimś czasie, możemy zaglądać za naukowe kulisy takich decyzji. To znaczy możemy zaglądać, ale niczego się nie dowiemy dopóty, dopóki ktoś z grona się sam nie wysypie. Otóż pan profesor Pyrć, jeden z ultrasów sanitaryzmu, ostatnio wykazał, że decyzja w sprawie zamknięcia siłowni oparta była na badaniach zwiększonej emisji aerozoli podczas wysiłku.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.