Dwie organizacje urządzające antyrosyjską partyzantkę skupiają się na destabilizacji armii Putina - rozkręcają szyny i wywołują awarie na torowiskach przy arsenałach. Ich celem jest wykolejenie i spowolnienie dostaw z zaopatrzeniem dla żołnierzy na froncie.
Do ataków przyznaje się organizacja "BOAK", która nawołuje, by dołączyły do nich inne osoby nie zgadzające się na politykę Putina.
- Wzywamy wszystkich do przyłączenia się do "wojny kolejowej"! Każdy zatrzymany pociąg blokuje pociski i rakiety, które mogłyby uderzyć w spokojne ukraińskie miasta - przekazali w komunikacie.
Partyzanci opublikowali w internecie informacje na temat położenia rosyjskich magazynów uzbrojenia w całym kraju. Do tego dołączyli poradnik, w który tłumaczą jak można wykoleić pociąg przy użyciu prostych narzędzi.
"Zatrzymaj wagony"
Druga organizacja, której celem jest wykolejenie pociągów, nazywa się "Zatrzymaj wagony". Działacze podkreślają, że w rosyjskich kolejach jest mało ekip naprawczych, dzięki czemu nawet drobne awarie czy usterki stanowią poważne wyzwanie przez nakładający się efekt skali.
- Na razie określiłbym to jako uprzykrzanie życia. Jeśli te sabotaże staną się skoordynowaną kampanią o znacznie większej skali niż teraz, to mogą realnie wpłynąć na sytuację na froncie w Ukrainie - stwierdził w rozmowie z WP Konrad Muzyka z Rochan Consulting.
Inwazja na Ukrainę
Ukraińcy bronią się przed Rosjanami od 24 lutego, kiedy prezydent Władimir Putin wydał rozkaz do ataku. Moskwa nazywa swoje działania "specjalną operacją wojskową"i domaga się od Kijowa "demilitaryzacji i denazyfikacji" Ukrainy. Mówienie w tym kontekście o "wojnie" lub "inwazji" zostało zabronione przez Roskomnadzor, rosyjski państwowy regulator mediów i internetu.
Atakując Ukrainę, Rosja wywołała największy konflikt zbrojny w Europie od momentu zakończenia II wojny światowej i doprowadziła do ogromnego kryzysu migracyjnego – z Ukrainy uciekło za granicę ponad 7 mln ludzi, z czego najwięcej (4,3 mln) do Polski.
Czytaj też:
Miedwiediew: USA i ich bezużyteczne kundle powinni pamiętać słowa PismaCzytaj też:
Francja chce pomóc uchodźcom z Ukrainy. Przeznaczy 60 tys. euro na Aborcję bez Granic