DoRzeczy.pl: Powiedział Pan, że w ostateczności będzie zwolennikiem radykalnego i siłowego rozwiązania w Trybunale Konstytucyjnym, za czym może iść np. wyprowadzenie trzech sędziów „dublerów” z Trybunału. Czy podtrzymuje pan swoją deklarację?
Krzysztof Śmiszek: W Trybunale Konstytucyjnym zasiadają trzy osoby, które są przebierańcami, nie mają prawa tam zasiadać i podejmować czynności w ramach publicznego organu. Mamy przepisy w Kodeksie karnym, które stanowią, że osoba podająca się za funkcjonariusza publicznego, nie mająca do tego kompetencji ani umocowania, podlega odpowiedzialności karnej. Osoby te muszą rozstrzygnąć to we własnym sumieniu, czy nie łamią prawa. Rozumiem, że robią to od dobrych paru lat i świadomie decydują się na trwaniu na swoich stanowiskach. Muszą rozstrzygnąć, czy są sędziami czy nie. Czy może świadomie decydują się na łamanie prawa i na uczestniczenie w pracach organu, nie mając do tego umocowania prawnego? Jako prawnicy są w pełni tego świadomi swoich działań.
I uważa pan, że po przejęciu władzy przez opozycję, uda się przeprowadzić tak radykalne zmiany?
Trzeba będzie zrobić wszystko, żeby wytłumaczyć i przekonać w sposób kulturalny ludzi, którzy podają się za sędziów, że sędziami nie są. Jeśli nie będą w stanie podjąć decyzji, to wówczas będzie można wszcząć postępowanie wewnętrzne, dyscyplinarne, zainicjowane przez któregoś z sędziów, albo poprzez prezydenta, w porozumieniu z prokuratorem generalnym. Jeśli zapadną decyzje organów państwowych, że ci sędziowie, nie są umocowani do zasiadania w tym organie, to trzeba będzie podjąć wszystkie możliwe środki, żeby wyegzekwować te wyroki. Proszę sobie wyobrazić, że ktoś wchodzi do pana domu i po prostu sobie w nim zaczyna funkcjonować. Myślę, że natychmiast wezwałby pan policję, ponieważ ta osoba jest nieuprawniona do przebywania w pana mieszkaniu. W Trybunale mamy do czynienia z podobną sytuacją. Każdy prawnik decydujący się na wejście do instytucji bez odpowiedniego mandatu, musi się liczyć, że będzie to oceniane przez opinię publiczną a instytucje państwa, prędzej czy później podejmą działania.
Czy nie obawia się pan, że po tylu latach i tylu orzeczeniach wydanych przez tych sędziów, usunięcie ich siłowe wywoła większe problemy?
Na takie podejście liczy każda autorytarna władza, a taką władzą jest władza PiS-owska. Liczą, że jakoś to będzie, sprawy zamiecie się pod dywan, ktoś kiedyś odpuści, ludzie się przyzwyczają do nieprawości, a one również zostaną wchłonięte przez system. Ja również w trosce o pana prawa i wolności obywatelskie, nie chcę dopuścić do sytuacji, w której być może w przyszłości, gdy pan złoży skargę konstytucyjną do TK, to zamiast otrzymania wyroku, otrzyma pan świstek papieru, bowiem w jego wydaniu brał człowiek, który jedynie nosi togę i pobiera wynagrodzenie. My bronimy prawa i wolności wszystkich Polek i Polaków.
Czytaj też:
Kowalski: Trzeba przepędzić "Brukselczyków" i wyrzucić Timmermansa!Czytaj też:
Mariusz Muszyński odcina się od prezes TK. Sędzia wydał oświadczenie
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.