"Naprawdę trudno zrozumieć cel dyskusji o czterodniowym tygodniu pracy w czasie, gdy ludzie robią wszystko, żeby po prostu móc więcej zarabiać, żeby wreszcie przestało brakować. PiS sukcesywnie zabiera nam marzenia, spłyca aspiracje. Żeby je odzyskać trzeba najpierw wygrać wybory" – napisał lider Polski 2050 na Twitterze.
– Do wyborów będziemy mieli przygotowany precyzyjny projekt pilotażu na czterodniowy tydzień pracy – obiecał w sobotę szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk.
Zaznaczył, że dynamiczne zmiany rynku pracy, w tym postępująca automatyzacja wymusza dostosowanie się do nowych trendów. Wskazał, że są dwa modele tego rozwiązania – skracanie dnia pracy lub całego tygodnia, choć mówi się raczej o czterodniowym tygodniu pracy.
Fala komentarzy
We wtorek do pomysł odniósł się prezes PiS Jarosław Kaczyński. Podczas spotkania z mieszkańcami Grójca stwierdził, że ostatnio ze strony opozycji "padło coś, co (...) powinno zaniepokoić". – Oni obiecali, że będzie czterodniowy tydzień pracy. No (...) jeśli wziąć pod uwagę, jak to było z ich dotychczasowymi ważnymi obietnicami – to znaczy, że będzie, proszę państwa, sześciodniowy – powiedział prezes PiS.
Wcześniej Adrian Zandberg z partii Razem ironicznie podziękował Tuskowi za podjęcie postulatów od dawna zgłaszanych przez jego ugrupowanie. Z kolei rzecznik Prawa i Sprawiedliwości kąśliwie stwierdził, że "jeżeli Donald Tusk mówi o pracy 4 dni w tygodniu, to należy zacząć się martwić, że Platforma po wygranych wyborach przywróci obowiązkowe pracujące soboty".
Buda o pomyśle Tuska
W niemal identycznych słowach propozycję byłego premiera skomentował w poniedziałek polityk PiS i minister rozwoju i technologii Waldemar Buda.
– To nie jest żadna propozycja Tuska. Ona pojawiała się dużo wcześniej, mówiła o tym Lewica, my sami o tym wspominaliśmy. Dzisiaj pan Tusk to podchwycił, chociaż w jego wykonaniu bym się nie spodziewał, że to wykona – powiedział Buda w programie "Graffiti" Polsatu News.
Polityk dodał, że obawia się, że za propozycją skrócenia czasu pracy mogą stać "pracujące soboty w wykonaniu Donalda Tuska". Przypomniał również decyzje Tuska, gdy ten był premierem. Gdy lider PO zapowiadał w przeszłości obniżkę podatków, skończyło się to podwyżką VAT-u, a obniżenie wieku emerytalnego - jego podwyższeniem.
Buda wskazał jednakże, że należy przeanalizować możliwości zmian w czasie pracy. – Myśmy też takie kalkulacje robili – powiedział.