Władimir, brat mera Kijowa – Witalija Kliczko, od początku rosyjskiego ataku na Ukrainę w lutym bieżącego roku angażuje się w obronę swojej ojczyzny. Zabiega m.in. o polityczne i wojskowe wsparcie ze strony Niemiec, gdzie wiele lat mieszkał, trenował i toczył walki bokserskie.
Były mistrz świata wagi ciężkiej udzielił we wtorek wywiadu dla Polsat News. Wśród tematów rozmowy pojawiła się m.in. kwestia polityki Berlina wobec wojny rosyjsko-ukraińskiej, szczególnie w kontekście energetyki.
"Przełom jeszcze nie nastąpił"
Ukrainiec stwierdził, że każda wojna ma swój początek i koniec, ale w jego ocenie przełomowy moment trwającego konfliktu jeszcze nie nadszedł. Dlatego, jak dodał, jego kraj musi być silny i wytrzymały, jak w trakcie walki na ringu. – Musimy zastopować tego, kto napada, jak w boksie. Jeśli Ukraina przegra, Rosja nie odpuści – powiedział.
Kliczko mówił m.in. o wzrostach cen surowców. Kwestia ta stanowi olbrzymi problem z punktu widzenia władz w Berlinie. – Rosja wywiera presję nie tylko na Ukrainę, ale na całą Europę, aby uzasadnić wojnę i osiągnąć tyle, ile się da – stwierdził Władimir Kliczko.
Zmęczenie wojną
Ukrainiec przyznał, że obrona przed agresorem będzie trudna. – Ale nie możemy się zatrzymać. Jeśli zaprzestaniemy obrony, będziemy pierwsi, ale nie ostatni. Musimy pokazać, że cały świat sprzeciwia się destrukcji i masowym morderstwom – kontynuował.
Kliczko podziękował za wsparcie Polakom i powiedział, że Ukraina potrzebuje więcej "na wszystkich polach". Zdaniem Kliczki Europejczycy "w pewnym momencie mogą poczuć się zmęczeni wojną", lecz "wygrywa się tym, że jest się w stanie wytrwać długo".
Były sportowiec przyznał, że Rosja ma potężną armię. – Wytrwałość będzie narzędziem, które doprowadzi do końca wojny. Musimy być zjednoczeni, szykować się na najgorsze, ale pozostać silni – mówił.
Kliczko o Niemcach
Pytany przez prowadzącą, co powiedziałby w obecnej sytuacji Niemcom, odpowiedział, że ten kraj nie jest taki sam, jak w lutym czy marcu. W jego opinii Niemcy w coraz większym stopniu zdają sobie sprawę, na ile uzależnili się od dostaw surowców z Rosji.
– Minie trochę czasu, zanim wywalczą niezależność w tej kwestii aby wywalczyć niezależność. To możliwe, mimo że byli kanclerze Niemiec, jak Gerhard Schroeder, zachowywali się w sposób przyjazny Rosji. Wyplątanie się z tej zależności to powolny proces – ocenił Władimir Kliczko.
Czytaj też:
Von der Leyen: EBI zatwierdził 1,59 mld euro dla UkrainyCzytaj też:
Uchodźcy z Ukrainy w Niemczech. MSW podało, ilu zarejestrowano