Wojna na Ukrainie. Kliczko jedzie na rozmowy do Niemiec

Wojna na Ukrainie. Kliczko jedzie na rozmowy do Niemiec

Dodano: 
Władimir Kliczko
Władimir Kliczko Źródło:PAP/EPA / ZURAB KURTSIKIDZE
Władimir Kliczko złoży wizytę w Niemczech, gdzie będzie rozmawiał o wsparciu politycznym i wojskowym dla Ukrainy.

Poinformował o tym w czwartek agencja Interfax-Ukraina, powołując się na mera Kijowa Witalija Kliczkę, brata Władimira.

"Władimir pojechał z ukraińską delegacją do Niemiec. Planowane są tam spotkania z politykami i urzędnikami Republiki Federalnej Niemiec, mające na celu polityczne wsparcie Ukrainy oraz pomoc gospodarczą, humanitarną i wojskową dla naszego państwa" – napisał Kliczko w mediach społecznościowych.

Mer Kijowa podkreślił znaczenie konsolidacji wszystkich wysiłków na rzecz wsparcia Ukrainy. "Dziś bardzo ważne jest zjednoczenie wszystkich sił na Ukrainie oraz umocnienie pozycji i działań krajów partnerskich" – dodał.

"Naród ukraiński wybrał demokrację"

Władimir Kliczko, były mistrz wagi ciężkiej, zaciągnął się do ukraińskiej armii na początku lutego, mówiąc, że miłość do swojego kraju zmusiła go do jego obrony.

"Naród ukraiński jest silny. I pozostanie wierny sobie w tej straszliwej męce. Naród tęskniący za suwerennością i pokojem. Naród, który uważa naród rosyjski za swoich braci" – napisał były bokser w serwisie LinkedIn.

Według niego, zwykli Rosjanie nie chcą tej wojny. "Naród ukraiński wybrał demokrację. Ale demokracja, to który reżim, który nie może się bronić. Potrzebuje woli obywateli i zaangażowania wszystkich" – stwierdził Władimir Kliczko.

Wojna z Ukrainą. Dokąd Putin prowadzi Rosję?

Od 36 dni armia rosyjska ostrzeliwuje ukraińskie miasta, nie oszczędzając kobiet i dzieci. Miliony Ukraińców uciekły z kraju, najwięcej do Polski (2,3 mln). Według ONZ od początku wojny zginęło ponad 1000 cywilów.

Władimir Putin wysłał wojska na Ukrainę w odpowiedzi na prośbę przywódców samozwańczych republik Donieckiej i Ługańskiej, które wcześniej Rosja uznała za niepodległe i podpisała z nimi umowy o współpracy i wzajemnej pomocy.

Atak Rosji na Ukrainę to drugi etap konfliktu, który trwa od kwietnia 2014 r. Wojnę poprzedziła rewolucja na Majdanie oraz tzw. kryzys krymski, który doprowadził do aneksji półwyspu przez Rosję. Osiem lat temu rosyjskie siły zbrojne rozpoczęły okupację Krymu. W obecności wojska przeprowadzono nielegalne "referendum", a następnie ogłoszono, że Krym wszedł w skład Federacji Rosyjskiej.

Moskwa domaga się od Kijowa m.in. uznania Krymu za rosyjski oraz "demilitaryzacji i denazyfikacji" Ukrainy. Kolejna runda rozmów pokojowych, która odbyła się we wtorek w Ankarze, nie przyniosła rozstrzygnięcia.

Czytaj też:
Szef NATO: Rosjanie na Ukrainie nie wycofują się, lecz przegrupowują
Czytaj też:
Rosja wcieli do armii 134,5 tys. poborowych. Putin podpisał dekret
Czytaj też:
"Sytuacja jest opłakana". Ławrow oskarża Zachód

Źródło: Interfax-Ukraina / Reuters
Czytaj także