"Bardzo dobrze, sprawiedliwie wręcz rozpoczął się dla mnie ten rok" – napisała dziennikarka i prezenterka Telewizji Republika Anna Popek w serwisie X. Popek wygrała w drugiej instancji proces z Agorą – wydawcą "Gazety Wyborczej" oraz plotkarskiego serwisu Plotek. Proces dotyczył "naruszenia dobrego imienia, czci i godności".
"Właśnie wygrałam w drugiej instancji sprawę z Agorą o naruszenie dobrego imienia, czci i godności. Przez 14 dni na Płotku mają się ukazywać przeprosiny. Dziękuję mecenasowi Arturowi Wdowczykowi!" – przekazała prezenterka.
Sytuacja sprzed lat
W rozmowie z serwisem blaskonline.com Anna Popek wskazała, że proces trwał od 2022 roku. Wtedy to jesienią wygrała w pierwszej instancji. Agora odwołała się od decyzji sądu. "Pan mec. Artur Wdowczyk poinformował mnie, że właśnie wygraliśmy. Była to druga instancja, więc teraz już bez wątpienia sprawa jest po mojej stronie. Chodziło sytuację sprzed lat. Gdy zostałam skierowana do pracy w TVP Info, wysłano mnie na tzw. plac. Robiłam tam program poranny o tematyce lifestylowej. Gruchnęła wówczas informacja wytworzona przez Plotek, że starałam się o prowadzenie głównych wiadomości, ale że casting zakończył się dla mnie fatalnie. A co więcej, rzekomo mówiono w kuluarach, że nie potrafię nawet czytać z promptera..." – poinformowała. Anna Popek dodaje, że "nie skontaktowano się w tej sprawie ze mną, by zapytać czy to prawda, ani do szefa, czy to miało miejsce".
"Nie było żadnego rzetelnego zapytania dziennikarskiego ze strony Agory. Nie miałam ani zamiarów, ani informacji, jakoby miałabym coś takiego prowadzić. Było to poza jakimikolwiek ustaleniami czy moją sferą zainteresowań. A to był taki czas, że wówczas wszyscy prowadzący "Wiadomości" padli ofiarą straszliwego hejtu, bo zaczęli mówić rzeczy inne, niż do tej pory nakazywała propaganda" – przekazała.
"Mój warsztat dziennikarski i moje dobre imię zostały przez to naruszone i nadszarpnięte. Nie wiem, kto był autorem tejże plotki, jakie były prawdziwe intencje, ale na pewno nie miało to nic wspólnego z prawdą. Nigdy nie chodzę do sądu, ale wtedy postanowiłam, że nie zostawię tego bez echa. Jeśli plują ci na głowę – trzeba reagować" – podsumowała prezenterka Telewizji Republika.
Czytaj też:
Były gwiazdor TVP usłyszał wyrok. Sprawa karnaCzytaj też:
Kolejne znane nazwiska znikają z "Gazety Wyborczej". "Dziękujemy za współpracę"