Trwa spór władz Słowacji i Ukrainy. Chodzi o dostawy potrzebnych do funkcjonowania państw i społeczeństw surowców, które zostały bardzo utrudnione po rosyjskiej inwazji na Ukrainę. W tym kontekście najbardziej istotne znaczenie ma zakończenie działań militarnych pomiędzy Kijowem a Moskwą. Wojna trwa już 1040 dni i nic nie wskazuje na to, żeby któraś ze stron była w stanie zrealizować wszystkie swoje zasadnicze cele.
W interesie Słowacji natychmiastowe zakończenie wojny
W rozmowie z telewizją TA3 słowacki minister obrony Robert Kaliniak zwrócił uwagę, że sytuacja na froncie nie wskazuje na to, aby Ukraina była w stanie odzyskać okupowane przez Rosję terytoria.
Kaliniak zaznaczył, że w interesie Słowacji jest natychmiastowe zakończenie wojny i ustanowienie rozejmu między stronami konfliktu, co z kolei umożliwiłoby dalsze negocjacje pokojowe. Minister podkreślił, że najważniejsze jest to, jaką formę przyjmie powojenna Ukraina.
– Całkiem prawdopodobne, że Ukraina nie zdaje sobie sprawy z faktu, że nigdy nie będzie mogła znaleźć się między Niemcami a Szwajcarią, ale zawsze będzie dzielić swą najdłuższą granicę z Federacją Rosyjską. Nie można spierać się, kto jest agresorem, ponieważ Rosja przekroczyła wszelkie granice, zasady i naruszyła prawo międzynarodowe, ale należy zwrócić taką samą uwagę na to, co dzieje się w innych częściach świata i stosować te same standardy do wszystkich innych sporów – mówił w trakcie rozmowy Kaliniak.
W październiku przed wylotem do Brukseli na szczyt przywódców państw Unii Europejskiej premier Słowacji Robert Fico powiedział, że jest mu bardzo przykro, ale Ukrainie stanie się prawdopodobnie ofiarą wielkich mocarstw. – na razie kpią z Ukrainy, walczą do ostatniego ukraińskiego żołnierza – mówił wówczas.
Spór władz Słowacji i Ukrainy. Fico ostrzega Kijów
Przypomnijmy, że premier Fico ostrzegł, że Słowacja może wstrzymać dostawy energii elektrycznej na Ukrainę po 1 stycznia 2025 roku. To reakcja na decyzję Kijowa o nieprzedłużeniu tranzytu gazu przez swojej terytorium, na czym ucierpią Słowacja, Węgry i Austria.
W reakcji na zapowiedź szefa słowackiego rządu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski skomentował, że Władimir Putin polecił Ficy otwarcie "drugiego frontu energetycznego przeciwko Ukrainie”.
– Konieczność importu energii elektrycznej przez Ukrainę powstała wyłącznie w związku z okupacją przez Rosję naszej elektrowni jądrowej w Zaporożu oraz celowym zniszczeniem przez rosyjskie rakiety i drony znacznej części ukraińskiej energetyki cieplnej i wodnej – powiedział Zełenski.
Napięte relacje pomiędzy rządami w Kijowie i Bratysławie na tle dostaw surowców trwają od dłuższego czasu. W lipcu premier Fico zwrócił się do władz Ukrainy, by nie blokowały dostaw rosyjskiej ropy na Słowację. Kijów umieścił wówczas rosyjski koncern Łukoil na liście sankcyjnej. Problem w tym, że ropę dostawała z niego rafineria Slovnaft w Bratysławie.
Czytaj też:
Bloomberg: Polski rząd gotowy zwiększyć dostawy prądu na UkrainęCzytaj też:
"Czym mu płacą?". Zełenski o spotkaniu Fico z PutinemCzytaj też:
Fico: Słowacja nie zamierza być zakładnikiem stosunków ukraińsko-rosyjskich