"Tam jest po prostu piekło". Zełenski alarmuje

"Tam jest po prostu piekło". Zełenski alarmuje

Dodano: 
Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy
Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy Źródło: Wikimedia Commons / TASS / Reuters / Ukrinform
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nazwał sytuację w Donbasie "piekłem". – Nie da się tego opisać słowami – dodał.

Zełenski podkreślił, że armia rosyjska wciąż ma przewagę w artylerii i "sile żywej", co "jest bardzo odczuwalne podczas walk, szczególnie na Donbasie", m.in. w Piskach i Awdijiwce w obwodzie donieckim. – Tam jest po prostu piekło. Nie da się tego opisać słowami – powiedział ukraiński prezydent, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.

Jego zdaniem rosyjski ostrzał obozu filtracyjnego w Ołeniwce, gdzie zginęło co najmniej 40 ukraińskich jeńców wojennych "powinien stać się decydującym argumentem dla wszystkich cywilizowanych krajów świata, aby oficjalnie uznać Rosję za państwo terrorystyczne".

Zełenski: Czy to nie wystarczy, żeby uznać Rosję za państwo terrorystyczne?

– Czego jeszcze trzeba? Czy ten brutalny i oczywisty akt terrorystyczny nie wystarczy, aby kluczowe stolice świata podjęły odpowiednie decyzje o uznaniu Rosji za państwo terrorystyczne? – oświadczył Zełenski.

Podziękował prezydentowi Stanów Zjednoczonych Joe Bidenowi i całemu narodowi amerykańskiemu za kolejny pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy. – Słowo "HIMARS" stało się dla naszego kraju niemal synonimem słowa "sprawiedliwość", a ukraińscy obrońcy zrobią wszystko, aby co tydzień okupanci odczuwali coraz bardziej dotkliwe straty z powodu tych bardzo wydajnych systemów – podkreślił.

Przyznał jednocześnie, że armia ukraińska nadal nie może przełamać przewagi artylerii Rosjan. – Każdy Ukrainiec powinien być zawsze wdzięczny naszym żołnierzom, którzy bronią ukraińskich pozycji, pomimo zmasowanej siły ognia terrorystów – powiedział Zełenski.

Putin rozpętał największą wojnę w Europie od 1945 r.

Ukraina broni się przed Rosją od 24 lutego, kiedy Putin wydał rozkaz o inwazji. Moskwa nazywa swoje działania "specjalną operacją wojskową" i domaga się od Kijowa "demilitaryzacji i denazyfikacji" Ukrainy.

Rosyjska inwazja przekształciła się w największy konflikt zbrojny w Europie od momentu zakończenia II wojny światowej i doprowadziła do ogromnego kryzysu migracyjnego. Ani z Kremla, ani z Kijowa nie płyną żadne sygnały mogące świadczyć o tym, żeby konflikt miał się szybko zakończyć.

Czytaj też:
"Całą Ukrainę należy wyzwolić". Kreml ma nowy plan inwazji?
Czytaj też:
Putin: Rosja jeszcze niczego na poważnie nie zaczęła na Ukrainie

Źródło: Interfax-Ukraina / Reuters / BBC
Czytaj także