Cyc a sprawa polska
  • Krzysztof MasłońAutor:Krzysztof Masłoń

Cyc a sprawa polska

Dodano: 
Książki na półce, zdjęcie ilustracyjne
Książki na półce, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Grzegorz Michałowski
MOJA PÓŁKA | Przez długie lata pokazanie na ekranie kobiecych piersi uważane było za akt niebywałej odwagi twórców filmu, a przede wszystkim demonstratorek tych formalnie uważanych za drugorzędne cech płciowych, jak również ewidentnie wpływało na frekwencję w kinach i kasowość wyprodukowanych dzieł.

Klasyczne pytanie z dialogów Andrzeja Zaorskiego i Mariana Kociniaka: „Momenty były?” nie wzięło się znikąd. Filmy z aktorkami zapiętymi pod szyję nie cieszyły się powodzeniem, te zaś, w których mniej lub bardziej ochoczo pozbywały się swych szatek, już tylko z tego względu mogły liczyć na przychylność widowni.

W pionierskim, siermiężnym okresie Polski Ludowej o seksie na ekranie nie było mowy. W poświęconej zmianom obyczajowym w polskim kinie, znakomicie udokumentowanej książce Mirelli i Jarosława Kurkowskich, której drugie, uzupełnione wydanie ukazało się właśnie nakładem LTW, przypomniana została znamienna wypowiedź uczestniczki telemostu Leningrad – Boston z 1986 r. („Kobiety mówią z kobietami”): „W CCCP seksa niet”. W PRL niby po 1956 r. było już inaczej, w istocie jednak zmieniło się niewiele od czasów, gdy w „Młodości Chopina” (1951) Hanna Skarżanka po raz pierwszy w powojennej kinematografii odsłoniła pierś.

Całość recenzji opublikowana jest w 32/2022 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także