Zabaw się jak Rosjanin, czyli jak Rosjanie "uczą się demokracji" na Zachodzie
  • Małgorzata WołczykAutor:Małgorzata Wołczyk

Zabaw się jak Rosjanin, czyli jak Rosjanie "uczą się demokracji" na Zachodzie

Dodano: 
Cerkiew św. Michała Archanioła w Altei
Cerkiew św. Michała Archanioła w Altei Źródło: Jean van der Sluijs from Netherlands - Spain15/CC BY 2.0
Margarita na sobotę II W przeciągu paru miesięcy życie uczyniło mnie świadkiem dwóch nadzwyczajnych odsłon jednego zdarzenia: w marcu odbierałam w Krasnymstawie młodą Ukrainkę, która wraz z 3-letnią córką uciekła z Chersonia spakowana jedynie w maleńki plecaczek, w sierpniu zaś w Altea Hills, czyli w rosyjskiej enklawie w Hiszpanii, weszłam do cerkwi, gdzie aparatczycy Kremla i zwykli Rosjanie modlą się o powodzenie swej "operacji specjalnej".

Przyglądam się ze zdziwieniem wszystkim, którzy bredzą (nie znajduję bardziej neutralnego słowa) w obronie nieblokowania wiz Rosjanom, choć przecież u Sikorskiego czy Gronkiewicz-Waltz absolutnie nic już nie powinno zaskakiwać (z wyjątkiem uczciwości).

Każdy normalny człowiek na myśl, że musiałby spakować dorobek swego życia w mały plecak i uciekać w celu ocalenia życia własnego dziecka – truchleje. Dlatego rolą ludzi przyzwoitych jest stać po stronie ludzi skrzywdzonych, a nie tych, którzy również w tym roku, tradycyjnie na Costa Blanca wznoszą toasty za powodzenie Ruskowo Mira, śmiejąc się w twarz i pasożytując na „Gejeuropie”, której tak nienawidzą. Ktokolwiek był w regionie Alicante, wie, że rosyjski jest tam niemal wszechobecny, podobnie zresztą jak na Costa Brava w okolicy Barcelony. Hiszpańskie wybrzeża przeżywają desant Rosjan szukających wypoczynku- o dziwo – poza ich ojczystym pejzażem najwspanialszego, najpiękniejszego „Trzeciego Rzymu” i okolic.

Gdy w tym roku kolejny raz przemierzałam miasta regionu Walencji i Alicante byłam zdumiona, że pomimo wybuchu wojny, zapowiedzianych sankcji, blokady połączeń lotniczych i wiz: Rosjanie jak zawsze używają tu życia, które jednocześnie odbierają innym. Owszem, są bardziej czujni, bo wiedzą, że ich obecność nie wszystkim się podoba. Skoro jednak płacą hojnie jak zawsze to w zamian nie spodziewają się żadnych przykrości, utrudnień czy pretensji ze strony gospodarzy hiszpańskich.

W Altei, jednym z najpiękniejszych miast wybrzeża Morza Śródziemnego, z pewnością bezpieczniejszym i urokliwszym niż francuskie kurorty Lazurowego Wybrzeża, Rosjanie lata temu „obsiedli” Altea Hills, czyli najwyżej położoną część miasta, leżącą na tarasach gór łagodnie opadających do morza.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także