W ostatnich dniach jeden z członków szkockiego parlamentu Liam McArthur złożył ostateczną propozycję ustawy "Pomoc w umieraniu nieuleczalnie chorych dorosłych". Z racji, że jest to projekt jednego z parlamentarzystów, będzie on musiał uzyskać poparcie innych posłów. Dopiero wtedy ustawa będzie mogła być procedowana.
Autor przepisów podkreśla jednak, że jest pewny poparcia ze strony kolegów i "otrzymania niezbędnych podpisów". Wyraził również nadzieję, że przepisy po przegłosowaniu, najpóźniej w przyszłym roku zostaną wprowadzone. Podczas konsultacji społecznych, projekt McArthura odpowiedziało ponad 14 tys. osób. To największa liczba w historii, jeśli chodzi o prywatne projekty ustaw w szkockim parlamencie. Zdecydowana większość jest za wprowadzeniem zaproponowanych zmian.
"Zabicie kogoś, kto jest chory, nigdy nie jest godne"
Zdaniem posła McArthura nowe prawo może przynieść obywatelom "spokój ducha w ich ostatnich miesiącach wiedząc, że jeśli będą tego potrzebować gdy nadejdzie czas, będą mogli otrzymać spokojną śmierć". – Nawet przy doskonałej opiece paliatywnej, opcja wspomaganej śmierci zrobiłaby tak dużą różnicę w zakresie zmniejszenia niepotrzebnego cierpienia – ocenił polityk.
Z kolei zdaniem dyrektora Katolickiego Biura Parlamentarnego Anthony'ego Horana nowe przepisy grożą "osłabieniem świadczenia opieki paliatywnej i podważeniem wysiłków na rzecz zapobiegania samobójstwom" i sprawią, że osoby chore, starsze i niepełnosprawne mogą "poczuć się jak ciężar". – Obecne prawo jest zabezpieczeniem. Powinniśmy opiekować się ludźmi, a nie ich zabijać – zwracał uwagę Horan.
– To zrozumiałe, że większość osób odpowiadających na konsultacje poparła ideę godnej śmierci – wszyscy ją popieramy, ale zabicie kogoś, kto jest chory, nigdy nie jest godne – ocenił dyrektor Katolickiego Biura Parlamentarnego.
Czytaj też:
Lekarze zabili dziecko wbrew apelom rodziców. Centrum Bioetyki z Oksfordu reagujeCzytaj też:
"To zbrodnia przeciwko życiu". Peruwiański arcybiskup o eutanazji