Myśliwiec Su-34 rozbił się w poniedziałek o dziewięciopiętrowy blok podczas wykonywania lotu szkoleniowego. Piloci zdążyli się katapultować.
Informację o katastrofie potwierdziło rosyjskie Ministerstwo Obrony podając, że przyczyną zdarzenia był pożar jednego z silników podczas startu maszyny z lotniska wojskowego w Południowym Okręgu Wojskowym.
We wtorek rano służba prasowa Ministerstwa Sytuacji Nadzwyczajnych podała, że w wyniku katastrofy zginęło 13 osób, w tym troje dzieci.
Ratownicy, którzy zakończyli odgruzowywanie terenu, przekazali, że udało się uratować 68 osób, a 360 zostało ewakuowanych.
Meduza: Samolot był w pełni uzbrojony
Niezależny rosyjski portal Meduza podał, że samolot był w pełni uzbrojony – po katastrofie amunicja eksplodowała. Zapaliły się mieszkania od pierwszego do piątego piętra.
Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych informowało wcześniej, że obszar pożaru objął ponad 2 tys. metrów kwadratowych (17 mieszkań). Zawaliły się stropy od dziewiątego do piątego piętra.
Reakcja Putina
W godzinę po katastrofie rosyjski prezydent Władimir Putin polecił udzielić ofiarom wszelkiej niezbędnej pomocy. Putin wysłuchał oświadczeń ministrów i władz regionu o katastrofie i polecił gubernatorowi, szefowi Ministerstwa Sytuacji Nadzwyczajnych i ministrowi zdrowia udanie się do Jejska.
Miasto, w którym rozbił się samolot, położone jest nad Morzem Azowskim, bezpośrednio po drugiej stronie od ukraińskiego Mariupola, który obecnie znajduje się pod rosyjską okupacją.
Dziesiąta katastrofa od początku wojny Rosji z Ukrainą
Zachodnie media zwracaj uwagę, że katastrofa Su-34 w Jejsku to już dziesiąta katastrofa rosyjskiego samolotu bojowego, odkąd Moskwa wysłała swoje wojska na Ukrainę.
Sprawę karną w związku z katastrofą wszczął rosyjski Komitet Śledczy.