Dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" ocenia w poniedziałkowym wydaniu, że "rządy i Bundestag od dziesięcioleci doprowadzają armię do upadku".
"To, że w Europie przestano się bać niemieckich sił zbrojnych, może być autem. To, że sojusznicy się z nich śmieją, nie jest już tak dobre, a zdarza się coraz częściej" – pisze "FAZ" i nazywa kompromitacją Niemiec przypadki, gdy grenadierzy pancerni pożyczają na manewrach stabilne namioty od mniejszych państw, bo sami nie mają żadnych.
Wojna nie zmieniła podejścia do obronności
"Dziewięć miesięcy po rozpoczęciu drugiej rosyjskiej napaści na Ukrainę Bundeswehra jest tak samo ‘goła' (słowo użyte przez szefa armii) jak 24 lutego. Jest chyba jeszcze gorzej, bo broń i materiały z pomocy dla Ukrainy nie są uzupełniane" – czytamy.
Zdaniem gazety nie da się wytłumaczyć, dlaczego w budżecie obronnym na 2023 rok zmniejszono inwestycje w broń i materiały, a fundusze minister obrony Christine Lambrecht bardziej przemawiają za zmniejszaniem inwestycji niż ich wzrostem. Już początku października środki na paliwo zostały już prawie wyczerpane.
"Tylko dzięki wszelkim sztuczkom budżetowym można było dalej napełniać zbiorniki" – opisuje gazeta.
"FAZ" wytyka też opieszałość w zamówieniach obronnych, które miały ruszyć. "Na cztery tygodnie przed końcem roku okazuje się jednak, że do tej pory nie zamówiono praktycznie nic. Parlament nie widział jeszcze żadnych propozycji dotyczących helikopterów, samolotów bojowych czy korwet" – pisze dziennik i zastanawia się, dlaczego członkowie rządu i opozycji muszą "błagać Lambrecht" żeby szybciej wydała pieniądze.
Braki w amunicji i krytyka minister
Dostało się też, nie po raz pierwszy w ostatnim czasie, Christinie Lambrecht. Zdaniem gazety zastanawiające jest, dlaczego minister obrony nie zamawia amunicji. Jak podaje „FAZ”, jeszcze przed rozpoczęciem wojny w Ukrainie Bundeswehrze brakowało pocisków artyleryjskich i rakiet o wartości ponad 20 mld euro. Wymogi NATO są takie, aby mieć w zapasie amunicję na 30 dni walki. Według gazety Bundeswehrze amunicji ma podobno wystarczyć na dwa dni walki – szczegóły tej informacji są tajne. „Czy minister woli wojsko bez amunicji?” – zastanawia się „FAZ”.
Kwestia amunicji jest jednak tylko jedną z wielu: "Rok po objęciu urzędu Lambrecht nadal nie ma koncepcji sił zbrojnych, nie ma propozycji reformy nadmiernej biurokracji obronnej, nie ma pomysłu na europejską współpracę zbrojeniową, nie ma pomysłu na gruntowną restrukturyzację systemu zamówień publicznych (...) Minister podobno stopniowo odnajduje się w urzędzie, którego tak naprawdę nigdy nie chciała. To może nie wystarczyć".
Czytaj też:
Kaczyński: Nie ma gwarancji, że Niemcy zdecydują się strzelać do rosyjskich rakiet