Wysokość pomocy będzie zależeć od rodzaju upraw i regionu kraju, w którym prowadzone jest gospodarstwo.
– Występuję z wnioskiem do Rady Ministrów. Mam nadzieję, że ta uchwała zostanie podjęta bardzo szybko. (…) Równocześnie z taką samą propozycją wystąpiliśmy do Komisji Europejskiej, aby tę pomoc można było sfinansować z europejskiej rezerwy kryzysowej – powiedział Henryk Kowalczyk podczas czwartkowej konferencji prasowej.
Wartość unijnej rezerwy kryzysowej to 0,5 mld złotych. Równolegle jest przygotowywany program krajowy.
Dopłaty do pszenicy i kukurydzy
– Chcemy dopłacić rolnikom do sprzedanych zbóż, pszenicy konsumpcyjnej oraz kukurydzy. Ta dopłata by wynosiła 250 złotych do tony w województwach graniczących z Ukrainą, a więc w województwie podkarpackim i lubelskim, 200 złotych do tony w województwach położonych dalej, ale też we wschodniej części kraju, a więc: Małopolska, Świętokrzyskie, Mazowieckie, Podlaskie i 150 złotych do tony w pozostałych województwach – stwierdził wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi.
Polityk wytłumaczył, że różne wysokości stawek wynikają ze zróżnicowania cen w różnych regionach kraju, a także odległości do portów, gdyż część zbóż jest przeznaczona na eksport. – Ten mechanizm zostanie wprowadzony po jego zaakceptowaniu przez Komisję Europejską. Mam nadzieję, że KE szybko ten program zaakceptuje – oznajmił.
Pomoc będzie limitowana na podstawie zadeklarowanej w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa powierzchni upraw pszenicy i kukurydzy.
Kowalczyk zapowiedział, że maksymalna pomoc będzie wynosić w woj. podkarpackim i lubelskim 825 złotych do hektara, jeżeli chodzi o pszenicę i 1 050 złotych do hektara, jeśli chodzi o kukurydzę. W woj. świętokrzyskim, małopolskim, mazowieckim i podlaskim – 660 złotych do hektara dla pszenicy i 840 złotych do hektara dla kukurydzy. Natomiast w pozostałej części kraju odpowiednio 495 złotych i 630 złotych do hektara upraw.
Maksymalna powierzchnia upraw, na który przysługują dopłaty, to 50 ha.
Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi zakłada, że rolnicy sprzedali już około 40 proc. ubiegłorocznego zboża.
Czytaj też:
Nowe wsparcie dla rolników. Sasin: To oferta unikalna i atrakcyjnaCzytaj też:
Rolnicy: Protestujemy przeciwko niekontrolowanemu napływowi zbóżCzytaj też:
Ardanowski: Magazyny są zasypane zbożem z Ukrainy. Sytuacja jest bardzo poważna