"Der Spiegel" donosi o aferze szpiegowskiej w kraju. Według ustaleń dziennikarzy, pracownik Federalnej Służby Wywiadowczej (BND) Niemiec miał szpiegować na rzecz Federacji Rosyjskiej. Funkcjonariusz miał przekazać Moskwie współrzędne instalacji HIMARS na Ukrainie.
Rosyjski szpieg w Niemczech
FSB poleciła zwerbowanemu przez nią agentowi BND rejestrowanie i przesyłanie danych GPS uzyskanych z systemów rakietowych wielokrotnego startu HIMARS i systemu obrony powietrznej IRIS-T otrzymanych przez Ukrainę. W nagrodę za przekazanie tych danych agent miał otrzymać „sześciocyfrową sumę”. To właśnie te pieniądze znaleziono przy nim podczas zatrzymania.
Rozmówcy "Spiegla", którzy przekazali informację o rosyjskim szpiegu, uważają, że Rosja wciąż nie zdążyła otrzymać danych o współrzędnych HIMARS i IRIS-T na Ukrainie.
Warto przypomnieć, że opisywane przez niemiecki dziennik wydarzenie jest kolejnym tego typu w Niemczech w ostatnich tygodniach. W grudniu 2022 roku policja zatrzymała pracownika BND, który również szpiegował dla Rosji.
Szpiedzy Putina w Europie
W grudniu niemieccy stróże prawa zatrzymali pracownika tamtejszego wywiadu (BND) podejrzanego o szpiegostwo na rzecz Rosji. Prawdopodobnie mężczyzna zdążył przekazać Moskwie pewne poufne informacje.
Według ukraińskich służb, rosyjska siatka szpiegowska nadal aktywnie działa w krajach europejskich. Ich zadania koncentrują się na działaniach informacyjnych. Rosjanie priorytetowo traktują próby wpływania na społeczeństwa Europy oraz grupy kształtujące opinię publiczną.
"The Washington Post" uważa jednak, że w ciągu ostatniego roku rosyjska siatka szpiegowska w Europie została znacznie osłabiona przez zachodni kontrwywiad. To zaskoczyło Putina.
Czytaj też:
Patriarcha Cyryl szpiegował dla KGB. Odtajniono archiwaCzytaj też:
Szpieg Putina zdemaskowany w Austrii. To syn byłego dyplomaty