Według doniesień "Gazety Wyborczej" prezydent Sopotu Jacek Karnowski był w latach 2018-2019 inwigilowany szpiegowskim programem Pegasus. Dziennik napisał, że CBA śledziło polityka przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi, gdy przygotowywał kampanię opozycji do Senatu.
Numer Karnowskiego znajduje się na liście, do której wgląd miała "Wyborcza" jako członek międzynarodowego konsorcjum Pegasus Project. Służby miały logować się na jego telefonie co najmniej kilkanaście razy od listopada 2018 do marca 2019 r.
"Nie wiemy, ile danych pobrały. Analiza ówczesnego telefonu Karnowskiego nie pomogła tego ustalić, bo wszystkie dane z urządzenia zostały wyczyszczone (prezydent przekazał telefon innej osobie)" – podaje "GW", podkreślając, że służby mają ustawowy obowiązek zniszczenia danych, jeśli nie wykryją i nie potwierdzą przestępstwa. Nie muszą też informować o tym podsłuchiwanego.
Karnowski: Ja tego nie zostawię
Jacek Karnowski, komentując doniesienia "Wyborczej" na antenie Polsat News, stwierdził, że spodziewał się inwigilacji. – To chamstwo w polityce, ale taki mamy kraj – dodał. Jak tłumaczył, w czasie, kiedy był podsłuchiwany, pracował nad tzw. paktem senackim z Krzysztofem Brejzą, Hanną Zdanowską i Wadimem Tyszkiewiczem.
Prezydent Sopotu podkreślił, że wobec niego nie toczyło się żadne postępowanie, co oznacza, jego zdaniem, że Pegasusa wykorzystano do celów politycznych. Jak dodał, "rząd kupił Pegasusa, aby podsłuchiwać opozycję, a nie po to, aby ścigać przestępców".
– Ja tego nie zostawię. Po wyborach, które mam nadzieję wygramy wraz z samorządowcami, należy postawić mocodawców przed Trybunałem Stanu. Podsłuchiwanie opozycji to swoista afera Watergate – stwierdził Karnowski.
Afera Pegasusa. Brejza, Giertych i Wrzosek na podsłuchu?
Afera Pegasusa wybuchła w grudniu 2021 r., gdy agencja Associated Press ujawniła, że system do inwigilacji został użyty przeciwko senatorowi KO Krzysztofowi Brejzie, a później przeciwko mecenasowi Romanowi Giertychowi i prokurator Ewie Wrzosek.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński potwierdził w jednym z wywiadów, że polskie służby dysponują Pegasusem. Jednocześnie zaprzeczył, aby ten izraelski system był wykorzystywany do podsłuchiwania polityków opozycji.
Sprawę nielegalnej inwigilacji Pegasusem bada nadzwyczajna senacka komisja, ponieważ w Sejmie nie udało się powołać komisji śledczej w tej sprawie.