Na przykład w warszawskim ratuszu zanoszone są modły za PiS. No może nie za cały, a tylko za jednego PiS-owca. A konkretnie za Konstantego Radziwiłła, czyli wojewodę mazowieckiego. Z kolei osobą, która połączyła PiS i PO, jest niejaka Monika Strzępka, dyrektor Teatru – nomen omen – Dramatycznego. Dyrektor w stanie dymisji. Jak wiadomo, dymisję zarządził Radziwiłł i ratusz jest jej przeciwny. Ale tylko oficjalnie.
Nas oficjalne informacje rzadko interesują. A nieoficjalne są takie, że duża część zespołu Teatru Dramatycznego, zwłaszcza ta starsza i bardzo rozpoznawalna, ma serdecznie dość dr Moniki paradującej ze złotą waginą. Od biedy przyjęli do wiadomości, że dyrektor nie urzęduje już w gabinecie, ale w waginecie. Kolejne szaleństwa tego typu przestały już jednak wywoływać rozbawienie, a wywołują zażenowanie. Jeden z szanowanych aktorów wygłosił nawet deklarację: „Jeśli sąd uwali decyzję Radziwiłła o dymisji Strzępki, to ja zagłosuję za PiS”. A jak wiecie, takie deklaracje wśród luminarzy sceny są przejawem wyjątkowej determinacji. No i stąd modły w ratuszu, żeby sąd jednak decyzji Radziwiłła nie uwalał.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.