Aptekarze grożą Ministerstwu Zdrowia? Dotarliśmy do propozycji stanowiska NRA

Aptekarze grożą Ministerstwu Zdrowia? Dotarliśmy do propozycji stanowiska NRA

Dodano: 
tabletki
tabletki Źródło: Pixabay / moritz320
Aptekarze nie zgadzają się z propozycją marż detalicznych na leki zaprezentowaną w marcu tego roku w projekcie ustawy refundacyjnej Ministerstwa Zdrowia - dowiedział się portal DoRzeczy.pl

Dokument, do którego dotarliśmy wskazuje także, że środowisko aptekarzy może szykować się na wojnę z rządem, chociaż żadna ze stron takiego zagrożenia oficjalnie nie potwierdziła.

Ministerstwo Zdrowia rozmawia z aptekarzami

Od miesięcy trwają rozmowy z branżą aptekarską i szerzej, branżą farmaceutyczną w sprawie definicji produktu leczniczego, refundacji leków, zasad dyżurów aptecznych oraz marż detalicznych i hurtowych dotyczących leków.

– Następną rzeczą dyskutowaną z branżą farmaceutyczną i hurtowniami były marże apteczne i marże hurtowe. Skupiliśmy się na jednej rzeczy, która jest jeszcze niedookreślona, mianowicie na marży maksymalnej. Tutaj są dwie propozycje. Pierwsza, że marże 6-proc. będą obowiązywały tylko w kanale aptecznym, a w drugiej opcji marżę w przypadku droższych leków dookreślimy procentowo albo kwotowo. Jest propozycja marż minimalnych. Nie ma jeszcze naszych decyzji, ponieważ dopiero otrzymaliśmy do tej propozycji uwagi. I to są główne rzeczy, na które się zgodziliśmy – mówił 22 kwietnia w wywiadzie dla Termedia.pl wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski.

Okazuje się, że zgody między stronami nie ma, a przynajmniej nic na to nie wskazuje.

Naczelna Rada Aptekarska grozi, czy tylko tak to brzmi?

Dokument, w którego posiadaniu jest Dorzeczy.pl nosi nazwę "Stanowisko w sprawie projektu ustawy o refundacji leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych oraz niektórych innych ustaw". Poza sprzeciwem wobec projektu ustawy refundacyjnej (punkt 1 Stanowiska), znajduje się tam apel "do Prezesa Rady Ministrów oraz Ministra Zdrowia o pilną zmianę projektowanej ustawy" (punkt 2). Najciekawszy jednak jest punkt 3, który trudno interpretować inaczej niż szantaż.

"Naczelna Rada Aptekarska, a także wymienione poniżej podmioty indywidualne prowadzące lub reprezentujące apteki ogólnodostępne: (...) 3) oświadczają, że brak reakcji Prezesa Rady Ministrów oraz Ministra Zdrowia na niniejszy apel spowoduje konieczność podjęcia form wyrażenia i przekazania opinii publicznej sprzeciwu wobec złych regulacji zaproponowanych w ww. projekcie ustawy" – czytamy w projekcie Stanowiska, które NRA miała rozesłać do konsultacji i ewentualnego sygnowania przez szereg podmiotów aptekarskich.

Zapytaliśmy o aspekt semantyczny punktu trzeciego Stanowiska NRA Naczelną Izbę Aptekarską, w której skład wchodzi Rada. "Naczelna Rada Aptekarska nie posługiwała i nie będzie się posługiwała jakimikolwiek formami, które choćby stwarzałaby pozory działań nieetycznych czy nie zgodnych z powszechnie obowiązującymi normami dialogu" – odpowiedziało nam Biuro Prasowe Naczelnej Izby Aptekarskiej.

Aptekarze dodają, że walczą o interesy aptek i poprosili Ministra Zdrowia o spotkanie w sprawie - ich zdaniem - złego projektu ustawy refundacyjnej. "Projekt budzi powszechne niezadowolenie farmaceutów oraz podmiotów prowadzących apteki. W efekcie trwających kilka lat prac powstał projekt ustawy który stwarza ryzyko utrudnionej dostępności do leków przez polskich pacjentów, również poprzez osłabienie ważnego ogniwa łańcucha bezpieczeństwa lekowego którym są apteki" – twierdzi Naczelna Izba Aptekarska.

Innego zdania jest Ministerstwo Zdrowia, które - jak wynika z naszych informacji - nie chce zgodzić się na kuluarową propozycję niebotycznych refundacji, jakie w zamian za poparcie dla ustawy zaproponowali aptekarze.

– Naczelna Izba Aptekarska przeprowadziła się właśnie z ul. Długiej w Warszawie do komfortowej i przestronnej siedziby przy ulicy Grójeckiej. Dobra kondycja finansowa NIA ma odzwierciedlenie w rzeczywistości ekonomicznej aptekarzy, którzy zostali umocnieni na rynku po wprowadzeniu w 2017 r. ustawy znanej pod hasłem "Apteka dla aptekarza". Ci, których regulacje nie wykluczyły mają legislacyjnie zabezpieczony byt poprzez regulacje prawne i odległościowe. Te z kolei ograniczają do minimum zagrożenia ze strony nowych aptek, czyli konkurencji. Obecny projekt ustawy refundacyjnej jest po latach pierwszą próbą delikatnego zakręcenia kurka i elementem solidarnościowym, czyli mówi wprost, ograniczamy zbyt pazerne zyski, zbyt wygórowane marże na lekach, by zwykłego Polaka było na te leki stać. Jednak nie tylko chodzi o ceny, no te nie są zawsze wygórowane, ale chodzi też o dostępność leków – mówi nam osoba zbliżona do kierownictwa Ministerstwa Zdrowia.

O komentarz w sprawie projektu ustawy refundacyjnej i problematycznych w tym przypadku marż detalicznych poprosiliśmy także mecenasa Jacka Cieplaka, Wiceprezesa Pracodawców RP. – Niskie marże detaliczne są pewnym problemem, jednak nie powinny być barierą, która zerojedynkowo ogranicza dostęp do leków. Planowana poprawa marż detalicznych na pewno korzystnie wpłynęłaby na kondycję finansową wielu aptek, a to w pośredni sposób korzystnie przełożyłoby się na dostępność do leków i poprawę opieki nad pacjentem. Poprawę opieki nad pacjentem, jak również kondycji finansowej aptek można a nawet powinno się osiągnąć poprzez wprowadzenie do aptek dodatkowych usług finansowanych przez płatnika publicznego, np. opieki farmaceutycznej. Dzięki rozwijaniu tego typu usługom mogłoby się okazać, że potrzebujemy mniej leków, i do tego apteki byłyby bezpieczniejsze finansowo – powiedział nam Jacek Cieplak, adwokat i wiceprezes Pracodawców Rzeczypospolitej Polskiej.

W sprawie "zgrzytu" i ewentualnego szantażu aptekarzy pytania wysłaliśmy także do Ministerstwa Zdrowia. Do zamknięcia artykułu nie otrzymaliśmy w tej sprawie odpowiedzi.

Robert Wyrostkiewicz

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także