W niedzielę podczas konwencji programowej Prawa i Sprawiedliwości prezes partii Jarosław Kaczyński zapowiedział waloryzację programu 500 plus. Od przyszłego roku świadczenie finansowe będzie wynosić 800 złotych.
Koszt waloryzacji programu to około 24 mld złotych. – To jest przede wszystkim podniesienie, waloryzacja 500 plus do poziomu 800 złotych. Przy czym warto podkreślić że to jest znacznie powyżej inflacji od czasu wprowadzenia tego bardzo ważnego programu, bo pojawiły się takie głosy, że to jedynie rekompensuje inflację. 60 proc. więcej to znacznie więcej niż ośmioletnia inflacja, nawet licząc na koniec tego roku około 46 proc. – wyjaśnił premier Mateusz Morawiecki.
800 plus. "Otworzono szampany"
W rozmowie z portalem Wyborcza.biz prezes InPostu Rafał Brzoska skomentował najnowszą propozycję Prawa i Sprawiedliwości. – Każdy wzrost tego typu wydatków i przekazanie ich konsumentom ma krótkotrwały wpływ na sprzedaż. Jednocześnie jednak wzrasta przez to poziom inflacji – powiedział.
Zdaniem właściciela Paczkomatów, z postulatu PiS szczególnie cieszą się sieci stacjonarne sprzedające żywność, takie jak Biedronka, Lidl czy Dino. Jak wskazał, to tam "trafi większość z tych pieniędzy". – Słyszałem, że po tej zapowiedzi w tych sklepach otworzono szampany. My jako e-commerce też zyskamy, ale jednak większość pójdzie do sklepów stacjonarnych – zauważył.
Podwyższenie podatków?
Sekretarz generalny PiS Krzysztof Sobolewski został zapytany, czy zrealizowanie propozycji waloryzacji programu 500 plus wiązałoby się z podwyższeniem podatków w Polsce. – Nic mi nie wiadomo o tym, żebyśmy mieli w planie podnieść podatki – stwierdził polityk.
– Dla nas program 500 plus to inwestycja w rodziny, inwestycja w to, aby wyrównać szanse wszystkim, którzy pochodzą z mniejszych miejscowości na taki sam start życiowy, jaki mają dzieci z dużych miast – oznajmił Sobolewski.
Czytaj też:
Tusk: Waloryzacja jest prawem człowiekaCzytaj też:
800 plus. Sekretarz PiS mówi o "równym starcie"