Media informują o co najmniej 10 zatrzymanych, w tym czterech znanych opozycjonistach. Są to członkowie partii Droa, która zapowiedziała akcję protestacyjną i pochód na lotnisko. Zgromadziło się tam około 200 osób.
Demonstranci zablokowali drogę, trzymając plakaty obraźliwe wobec Rosji i Putina. Wykrzykiwali też obelgi pod adresem pasażerów, którzy przylecieli pierwszym samolotem z Moskwy, nazywając ich "niewolnikami".
MSW Gruzji ostrzega protestujących na lotnisku w Tbilisi
W związku z protestami gruzińskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wydało oświadczenie, informując, że "zgodnie z prawem (...) zabronione jest organizowanie zgromadzeń i demonstracji w budynkach lotnisk oraz na terenach położonych w promieniu 20 metrów od ich wejść".
Obecnie port lotniczy Shota Rustaveli w Tbilisi jest odgrodzony, do środka mają wstęp tylko pracownicy i ci obywatele, którzy "bezpośrednio korzystają z jego usług".
MSW Gruzji apeluje do organizatorów i uczestników wiecu o "protestowanie na dozwolonym terenie, przestrzeganie porządku i stosowanie się do poleceń funkcjonariuszy organów ścigania". W przeciwnym razie demonstracja może zostać przerwana siłą.
Putin zniósł zakaz, który sam wprowadził
15 maja prezydent Rosji Władimir Putin zniósł wprowadzony przez siebie w 2019 r. zakaz lotów do Gruzji, a także reżim wizowy dla obywateli tego kraju. Prezydent Gruzji Salome Zurabiszwili nazwała tę decyzję "prowokacją", która wywoła "napięcia polityczne".
Mimo to gruziński rząd wyraził zgodę na wznowienie bezpośrednich lotów z Rosją. Postawili jednak warunek, zgodnie z którym loty muszą odbywać się samolotami produkcji rosyjskiej, aby nie zostały naruszone zachodnie sankcje.
W piątek pierwszy lot do Gruzji samolotem Suchoj Superjet 100 wykonały linie Azimut Airlines. Pasażerowie na pokładzie zostali poczęstowani szampanem.