Ks. Isakowicz-Zaleski: Elity nie chcą rozliczyć Wołynia

Ks. Isakowicz-Zaleski: Elity nie chcą rozliczyć Wołynia

Dodano: 
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski Źródło: PAP / Waldemar Deska
W 95 procentach ofiarami ukraińskiego ludobójstwa byli polscy chłopi. A więc ludzie, którzy nie stanowili elity społecznej – wskazuje ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski, tłumacząc dlaczego polskie elity nie zajmują się zbrodnią wołyńską.

Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski, który od lat działa na rzecz upamiętnienia ofiar zbrodni wołyńskiej, w rozmowie z serwisem fronda.pl analizuje działania polskich władz w zakresie walki o pamięć zabitych Polaków.

– Z czego bowiem wynika (...) niechęć polskich elit do rozliczenia ukraińskiego ludobójstwa na Polakach? Otóż wynika ona, moim zdaniem również z faktu, że w 95 procentach ofiarami ukraińskiego ludobójstwa byli polscy chłopi. A więc ludzie, którzy nie stanowili elity społecznej – tłumaczy duchowny.

– Te pozostałe kilka procent to byli najczęściej księża, lekarze czy nauczyciele. Ale jednak nie było tu tak, jak w Katyniu, gdzie ewidentnie wymordowano kwiat polskiej inteligencji, złożony z profesorów, oficerów itd. – dodaje ks. Isakowicz-Zaleski. – Również o Powstaniu Warszawskim możemy powiedzieć, że ginął tam kwiat polskiej inteligencji, bo przecież ogromna liczba młodzieży, która poległa, wywodziła się właśnie z tych inteligenckich domów czy rodzin – podkreślił dalej duchowny.

Jak wskazuje ks. Isakowicz-Zaleski, jego zdaniem polskie władze podchodziłyby do kwestii upamiętnienia ofiar zbrodni wołyńskiej inaczej, gdyby "dotknęła przedstawicieli innej, »wyższej« warstwy społecznej". – Pokazuje to choćby kwestia ludobójstwa w Katyniu czy nawet by sięgnąć do czasów jeszcze bardziej współczesnych – Katastrofa Smoleńska, gdzie ginęły elity polskiego narodu – dodał.

Rzeź wołyńska

11 lipca 1943 r. miała miejsce tzw. krwawa niedziela na Wołyniu, kiedy to oddziały UPA zaatakowały jednocześnie liczne polskie wioski. Ludobójstwo dokonane na Polakach przez ukraińskich nacjonalistów jest jedną z najtragiczniejszych kart w naszej historii.

Akcje wymierzone przeciwko ludności polskiej były szczegółowo zaplanowane, przeprowadzone według odgórnych rozkazów. Pierwsze z nich brzmiały, aby mordować jedynie mężczyzn w wieku od 16 do 60 lat, jednak od początku nikt tego nie przestrzegał. Kolejne dyrektywy mówiły o likwidacji całego „elementu polskiego” bez względu na płeć i wiek.

Od stycznia 1943 r. rozpoczęto ataki na pojedyncze osoby i wsie, głównie w zachodniej część Ukrainy. Ostrzegano o konieczności opuszczenia Ukrainy w ciągu jednej doby, a w przypadku niezastosowania się do rozkazu, grożono śmiercią całej rodzinie. Od kwietnia 1943 r. rozpoczęły się masowe ataki na wsie i kolonie polskie na terenie całego Wołynia.

Czytaj też:
Rzeź wołyńska. Czarnecki: Nie możemy na ołtarzu relacji z Ukrainą poświęcać pamięci ludzi
Czytaj też:
Lisicki o Wołyniu: Wybaczenie może nastąpić wtedy, gdy druga strona uzna swoją winę

Źródło: fronda.pl
Czytaj także