Kałamaga pojawił się programie emitowanym w TVN24 1 czerwca. Kabareciarz wystąpił w roli prowadzącego w parze z Tomaszem Sianeckim.
– Był to eksperyment ze strony pana Mariusza i naszej. Wypadł całkiem dobrze. Myślę, że jest wola kontynuacji tego z obu stron – mówi Sianecki w rozmowie z portalem Wirtualne Media. Dodaje, że zespół jest znakomity, ale redakcja przed nikim nie zamyka drzwi.
Mariusz Kałamaga to artysta kabaretowy, były członek i lider kabaretu Łowcy.B. W przeszłości prowadził m.in. programy "Stand up. Zabij mnie śmiechem" i "Śpiewajmy razem. All Together Now".
Jego pojawienie się w TVN24 zbiega się w czasie ze zniknięciem z wizji Krzysztofa Daukszewicz – od połowy maja nie występuje w roli komentatora. Nie zapadła decyzja kierownictwa stacji o zakończeniu współpracy z nim. – Daliśmy sobie czas na odpoczynek. Decyzja o udziale Mariusza Kałamagi zapadła w kwietniu – przekonuje Sianecki.
Daukszewicz odsunięty
Przypomnijmy, że Krzysztof Daukszewicz naraził się lewicy swoimi słowami nt. osób transseksualnych. W jednym z wydań "Szkła kontaktowego" Daukszewicz oraz Tomasz Sianecki wyśmiewali się z różnych wypowiedzi polityków Prawa i Sprawiedliwości, dotyczących kobiet. Kpili m.in. ze słów prezesa Jarosława Kaczyńskiego i ministra Michała Wójcika, w których nawiązywali oni do osób transpłciowych, mówiąc o sobie samych, że "czują się kobietami".
W pewnym momencie, na zakończenie jednej z części programu, prowadzący połączyli się z dziennikarzem Piotrem Jaconiem. Dziennikarz ten jest ojcem dziecka, które uznaje się za osobę transeksulną. – A jakiej płci on dzisiaj jest? – zapytał Daukszewicz, mówiąc o dziennikarzu. W reakcji Jacoń nie krył konsternacji, opuścił wzrok, a swoją kwestię wypowiedział niezwykle poważnie, z karcącym spojrzeniem. – Jakiś taki strasznie zasadniczy był pan Piotr – stwierdził później Sianecki. – Chyba ja pier*****łem głupotę – zreflektował się wtedy Daukszewicz.
Czytaj też:
Co wybierają widzowie? "W tyle wizji" przegania "Szkło kontaktowe"