Aktywistki organizacji kobiecych i polityczki opozycji pytają wprost: Czy przynależność polityczna dyrektora szpitala im. Jana Pawła II mogła mieć wpływ na decyzję dotyczącą postępowania wobec pacjentki? Czy w szpitalu, któremu patronuje papież, który był zagorzałym przeciwnikiem aborcji, wykonywane są aborcje?” – czytamy w tekście opublikowanym w serwisie internetowym „Gazety Wyborczej”.
Chodzi o tragiczną śmierć 33-letniej Doroty. Kobieta 21 maja trafiła do Podhalańskiego Szpitala Specjalistycznego im. Jana Pawła II w Nowym Targu. Była w 20. tygodniu ciąży. U pacjentki doszło do bezwodzia, czyli odejścia wód płodowych. Trzy dni później zmarła na sepsę. Media podają, że życie matki było zagrożone, a to według polskiego prawa jedna z przesłanek do legalnego dokonania aborcji. Wbrew powszechnie panującej niewiedzy oraz proaborcyjnej propagandzie w naszym kraju aborcja nie jest całkowicie zakazana – można jej dokonać, gdy ciąża to efekt czynu zabronionego, czyli gwałtu, a także gdy właśnie życie kobiety znajduje się w niebezpieczeństwie. Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z października 2020 r. wykluczył możliwość przerywania ciąży w przypadku wrodzonej wady dziecka nienarodzonego, co często dotyczy zespołu Downa.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.