Trwają obchody Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczypospolitej.
W związku z dzisiejszą rocznicą stanowiącej apogeum Rzezi Wołyńskiej Krwawej Niedzieli w Polsce odbywają się prywatne i publiczne uroczystości upamiętniające pomordowanych rodaków.
Premier Mateusz Morawiecki wraz z przedstawicielami rządu i parlamentu złożył wieniec pod Grobem Nieznanego Żołnierza w Warszawie i opublikował w mediach społecznościowych wpis dotyczący ukraińskiego ludobójstwa.
Premier Morawiecki: Prawda, ekshumacje, Cześć pamięci
"Prawda o tym, co wydarzyło się 80 lat temu – nie tylko na Wołyniu, ale również na terenach dawnej Galicji Wschodniej oraz województw lwowskiego, tarnopolskiego, stanisławowskiego z Pokuciem – ma twarz kobiet, starców i dzieci zamordowanych przez ukraińskich nacjonalistów" – napisał szef rządu.
"Krew zamordowanych woła do nas z przeszłości i wzywa do poszukiwania prawdy i sprawiedliwości. Ekshumacje ofiar Rzezi Wołyńskiej i odkrywanie prawdy o niej są hołdem oddanym przeszłości i fundamentem wspólnej przyszłości" – napisał premier.
"Wybaczyć nie oznacza zapomnieć. A pamięć nie oznacza chęci odwetu" – przypomniał.
"Cześć pamięci Pomordowanych, Ofiar ludobójstwa, obywateli II Rzeczypospolitej zamordowanych przez ukraińskich nacjonalistów na Wołyniu!" – zakończył swój wpis.
Krwawa niedziela
11 lipca 1943 roku rozpoczęto jednoczesny atak na trzy powiaty: horochowski, włodzimierski i kowelski. Była to bardzo dobrze zaplanowana akcja. Mordowano bezwzględnie wszystkich bez względu na wiek i płeć (mówiono o konieczności wymordowania wszystkich Polaków do siódmego pokolenia wstecz). Niektórym Polakom udało się schronić przed rzezią w większych miastach, ale tam wpadali w ręce Niemców. Część wsi zorganizowała obronę przeciwko bojówkom UPA, lecz oddziały ukraińskie były dużo lepiej uzbrojone, wspierane nie raz przez Niemców i miały przewagę liczebną.
Każdą akcję rozpoczynano od otoczenia wsi. W pierwszym szeregu szli Ukraińcy ubrani w niemieckie i sowieckie mundury, a za nimi podążała przeważnie miejscowa ludność ukraińska, tzw. czerń, w tym również kobiety, uzbrojone w kije, noże, siekiery i widły. Bojownicy uzbrojeni w broń palną stanowili około 40 procent grupy. Zdarzało się, że napadów dokonywała tylko ludność miejscowa przy pomocy jedynie kilku członków UPA.
Ludobójstwo – nie tylko na Wołyniu
Określenie „Zbrodnia Wołyńska” dotyczy nie tylko masowych mordów dokonanych na terenach Wołynia, czyli byłego województwa wołyńskiego, ale także w województwach lwowskim, tarnopolskim i stanisławowskim (Galicja Wschodnia), a także w województwach lubelskim i poleskim.
Dokładnie liczbę pomordowanych trudno ustalić. Łączną liczbę polskich ofiar ukraińskiego ludobójstwa różne źródła naukowe szacują na 100 do 170 tys.
Czytaj też:
Morawiecki na Ukrainie: Zbrodnia wołyńska to ludobójstwoCzytaj też:
Morawiecki o Wołyniu: Tym, czego potrzebujemy, jest prawda