Jak pisze amerykański "The Wall Street Journal", po puczu Jewgienija Prigożyna około 15 rosyjskich oficerów zostało zwolnionych lub zawieszonych w czynnościach, a kolejnych 13 zatrzymano do przesłuchania.
Według danych dziennika, kilka godzin po rozpoczęciu przez najmeników Prigożyna "marszu sprawiedliwości” na Moskwę, służby bezpieczeństwa wewnętrznego Federacji Rosyjskiej zatrzymały kilku wysokich rangą wojskowych, w tym generała Siergieja Surowikina.
Surowikin jest przesłuchiwany w Moskwie, ale nie postawiono mu zarzutów. Jedno ze źródeł publikacji jest przekonane, że mógł wiedzieć o planach buntu, ale sam nie brał w nim udziału.
Po przesłuchaniu generał pułkownik Andrij Judin i generał broni Władimir Aleksiejew zostali zawieszeni w pełnieniu obowiązków. Zatrzymano także generała pułkownika Mychajło Mizincewa.
Pucz Prigożyna
Jewgienij Prigożyn wielokrotnie krytykował szefa Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej Walerija Gierasimowa i ministra obrony Siergieja Szojgu. W przededniu puczu powiedział, że brali oni udział w "ludobójstwie narodu rosyjskiego”.
Po wygaśnięciu buntu Grupy Wagnera prezydent Rosji nie usunął Szojgu ani Gierasimowa z zajmowanych stanowisk. Eksperci uważają, że Władimir Putin wysłał tym samym sygnał, że przedkłada lojalność nad kompetencje.
W tym samym czasie generał Siergiej Surowikin, oskarżony przez rosyjskie media propagandowe o lojalność wobec Prigożyna, zniknął z życia publicznego. O jego aresztowaniu pisały środki masowego przekazu, a Duma Państwowa Federacji Rosyjskiej poinformowała niedawno, że generał "jest na urlopie”.
Dziś w sieci pojawiło się nagranie, na którym dowódca 58. Armii gen. dywizji Iwan Popow mówi swoim podwładnym, że został zwolniony po zgłoszeniu problemów w armii rosyjskiej.
Czytaj też:
"Sprzeczne z przyjaznymi stosunkami". Iran wściekły po decyzji ŁawrowaCzytaj też:
Rosyjski MON: Grupa Wagnera została rozbrojona