Prezydent Rosji Władimir Putin prawdopodobnie nie zdymisjonuje Siergieja Szojgu ze stanowiska ministra obrony Federacji Rosyjskiej, ponieważ byłoby to ustępstwo wobec Jewgienija Prigożyna. Tak wynika z nowego raportu American Institute for the Study of War (ISW).
Szojgu zostaje
W raporcie zauważono, że podejmowane przez Prigożyna próby przekonania Putina co do swojej lojalności wyraźnie się nie powiodły, gdyż prezydent Rosji określił pucz jako próbę szantażu i określił jego organizatorów jako zdrajców. Użycie przez Putina słowa "szantaż” sugeruje, że czuł on, że prawdziwym celem Prigożyna była próba zmuszenia go do zaakceptowania jego żądań, a nie zamiar zaatakowania stolicy.
"Kreml prawdopodobnie próbuje wysłać sygnał, że Szojgu na razie utrzyma swoją pozycję i że Putin nie podda się próbie szantażu Prigożyna” – czytamy w raporcie.
Jednocześnie ISW wskazało, że Ministerstwo Obrony Rosji poinformowało, że 26 czerwca Szojgu odwiedził nieokreślone wysunięte stanowisko dowodzenia zachodniej grupy wojsk rosyjskich na Ukrainie. Jest to jego pierwsze publiczne wystąpienie po ataku Prigożyna na Rostów nad Donem i marszu na Moskwę. Wydaje się to potwierdzać, że na razie Szojgu działa i pozostanie na stanowisku.
Lojalność wobec Putina
W raporcie stwierdzono, że obecnie nie jest jasne, czy Kreml zastąpi Szojgu i Gierasimowa, ale jest mało prawdopodobne, aby Putin dokonał teraz tak drastycznej zmiany dowództwa, ponieważ oznaczałoby to poddanie się żądaniom Prigożyna. W jednym z poprzednich raportów eksperci z ISW podkreślali, że Putin ceni sobie lojalność, a Szojgu i Gierasimow okazali swoją lojalność wobec niego.
Jednocześnie ISW dodaje, że rosyjskie źródła nadal sugerują zmiany w rosyjskim dowództwie wojskowym po zbrojnym powstaniu Prigożyna. W szczególności blogerzy rozpoczęli kampanię promowania gubernatora obwodu tulskiego Aleksija Diumina na miejsce Szojgu.
Czytaj też:
"Dlatego zdecydował się zaakceptować układ". Były szef CIA wyjaśnił zachowanie PrigożynaCzytaj też:
"Tak to już jest w życiu". Propagandystka tłumaczy oburzonym Rosjanom decyzję Putina