Prawie 968 tys. używanych samochodów osobowych i lekkich dostawczych zostało sprowadzonych do Polski w 2024 r. Zdecydowana większość to auta kupowane na użytek prywatny – ponad 880 tys. Dane te oznaczają wzrost importu o jedną piątą w stosunku do roku 2023. Średni wiek auta sprowadzanego do Polski z zagranicy to 12 lat – podała "Rzeczpospolita".
Z prognoz Instytutu Samar wynika, że w tym roku oferta na polskim rynku wtórnym będzie jeszcze większa. Instytut szacuje wzrost na poziomie 4 proc., czyli import ok. 1 mln samochodów używanych. "Byłby to z jednej strony efekt większej podaży samochodów z drugiej ręki za granicą, gdyż zwiększenie produkcji aut po okresie wyhamowania jej przez pandemię zachęciło klientów w Europie Zachodniej do wymiany pojazdów, z drugiej – skutek elektryfikacji, skłaniającej posiadaczy samochodów spalinowych do wymiany na elektryczne" – czytamy. Dodatkowy czynnik to wzrost cen samochodów nowych. "Prawdopodobnie nadal będzie rosła liczba sprowadzanych używanych aut elektrycznych, zarazem wciąż będzie spadał udział starszych diesli, m.in. z powodu wprowadzania stref czystego transportu (STC) w kolejnych miastach" – analizuje Samar.
Spada bezpieczeństwo na drogach
Zalewanie rynku autami używanymi, często powypadkowymi, to nie jest dobre zjawisko. – Starsze samochody zazwyczaj wykazują wyższą awaryjność i cechują się niższym poziomem bezpieczeństwa, co może prowadzić do większej liczby wypadków oraz wyższych kosztów napraw dla właścicieli – wyjaśnia cytowana przez "Rz" Karolina Topolova, dyrektor generalna i prezes zarządu Aures Holdings, operatora sieci centrów samochodowych AAA Auto.
Carfax Europe podaje, że aż 36 proc. importowanych aut ma w swojej historii zanotowane wypadki lub uszkodzenia. "W dodatku w przypadku samochodów sprowadzonych nie zawsze dostępna jest pełna dokumentacja pojazdu. Utrudnia to ocenę jego rzeczywistej historii i stanu technicznego. Dane Carfaxu wskazują ponadto, że jeśli 3 proc. samochodów krajowych ma niezgodności w przebiegu, to w przypadku sprowadzonych ryzyko to może być wyższe, bo częściej mają braki w dokumentacji" – wskazuje gazeta.
Czytaj też:
Polacy nie chcą aut elektrycznych. Bez państwowych dopłat sprzedaż dołujeCzytaj też:
Będzie podwyżka opłaty za badanie techniczne pojazdu. Oto ile zapłacą kierowcy