RYSZARD GROMADZKI: Czy polityka to właściwe miejsce dla artysty? Chyba trudno o lepszego adresata tego pytania niż pan – gwiazda polskiego rocka i były senator w jednej osobie.
KRZYSZTOF CUGOWSKI: Nie ukrywam, że w tej chwili chyba nikt by mnie na coś takiego nie namówił. Nie ma takiego sposobu. Prawie 20 lat temu, w 2005 r., kiedy startowałem w wyborach do Senatu, wszystko w polskiej polityce odbywało się jeszcze w miarę normalnie i stosunki między politykami były normalne. Oczywiście zdarzali się różni szaleńcy, ale byli oni stosunkowo nieliczni. Reszta to byli rozsądni ludzie, którzy potrafili ze sobą rozmawiać. To, co się teraz dzieje, trudno mi nawet nazwać. Poziom tzw. debaty politycznej jest po prostu katastrofalny. Moje zaangażowanie w politykę miało miejsce wtedy, kiedy można mnie było jeszcze na to namówić, przekonać argumentami. Teraz mam to z głowy. Jestem szczęśliwym człowiekiem, że polityka nie zastała mnie w takim stanie, w jakim jest obecnie. Nie oglądam polityków w telewizji. Słucham tylko i czytam komentarze, żeby się nie denerwować.
Jednym słowem, zachowuje pan zdrowy dystans…
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.