Polskie elektrownie ratują Ukrainę przed blackoutem

Polskie elektrownie ratują Ukrainę przed blackoutem

Dodano: 
Chmielnicka Elektrownia Jądrowa
Chmielnicka Elektrownia Jądrowa Źródło: Wikimedia Commons
W poniedziałek padł kolejny w sierpniu rekord zapotrzebowania Ukrainy na energię. Wspierająca ją Polska też czasem awaryjnie kupuje energię – głównie z Niemiec.

Wspierana przez Białoruś rosyjska inwazja na Ukrainę odbiła się na energetyce Kijowa, który musiał zrezygnować z energii pochodzącej z tych dwóch krajów. Szybko odbudowana linia energetyczna biegnąca od stacji Rzeszów do elektrowni jądrowej Chmielnicki pozwala dzisiaj na import energii z Polski. Ukraina ma połączenia także z innymi swoimi sąsiadami – Mołdawią, Słowacją, Węgrami i Rumunią.

twitter

Awaryjna pomoc energetyczna z Europy

Operator sieci Ukrenergo poinformował, że ukraiński system energetyczny odbudowuje się po półroczu zmasowanych rosyjskich ostrzałów i zimowego obciążenia. W celu sprostaniu zwiększonemu zapotrzebowaniu potrzebna była pomoc awaryjna od innych państw. W poniedziałek padł kolejny w sierpniu rekord zapotrzebowania na energię, przebijając o 1,3 proc. poziom z 16 sierpnia. W tym miesiącu Ukrainie udzieliły jej Polska i Rumunia. Dzięki temu nie doszło do przerw w dostawach prądu.

"Aby sprostać wysokiemu zapotrzebowaniu, musieliśmy przyjąć rekordową ilość pomocy awaryjnej z Europy. Nie jest to jednak import komercyjny, który można zorganizować z wyprzedzeniem po korzystnej cenie" — wskazało Ukrenergo. Zgodnie z tym, co sugeruje nazwa, pomoc awaryjna jest udzielana doraźnie, kiedy systemowi brakuje energii do bezpiecznego działania. Przekłada się to na wyższą cenę tak zakupionej energii.

Ratunkowy handel odbywa się głównie wieczorami. Polska ma wówczas skurczone moce do dyspozycji, gdyż fotowoltaika już nie pracuje. Zdarzają się wieczory, w których to nasz kraj zmuszony jest awaryjnie kupować energię za granicą, głównie w Niemczech.

Ukraińska energetyka po roku wojny

— Ukraina przygotowuje się teraz do zimy. Jest w gorszym punkcie wyjściowym niż rok temu. Od października 2022 r., gdy Rosja zaczęła systematycznie niszczyć ukraiński system elektroenergetyczny, nie udało się go odtworzyć do stanu pierwotnego – komentował dla Business Insider Maciej Zaniewicz, analityk Forum Energii. Pod rosyjską okupacją znalazła się Zaporoska Elektrownia Jądrowa, a poniesione straty szacuje się na ponad 10 mld dol.

Ukraińskie położenie poprawia fakt, że Kijów wykorzystał ostatni rok do zwiększenia zapasów węgla i gazu. Sprowadzono z zagranicy także generatory prądotwórcze. Jest to "ostatnia linia obrony, gdy już dojdzie do blackoutu" – wskazał Zaniewicz.

Czytaj też:
Nadchodzi koniec tranzytu rosyjskiego gazu przez Ukrainę?
Czytaj też:
Ukraina uderzy na Zaporożu? Media: Rosjanie umacniają pozycje w elektrowni atomowej

Źródło: Business Insider
Czytaj także