Nadchodzi koniec tranzytu rosyjskiego gazu przez Ukrainę?

Nadchodzi koniec tranzytu rosyjskiego gazu przez Ukrainę?

Dodano: 
Kuchenka gazowa, zdjęcie ilustracyjne
Kuchenka gazowa, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Pixabay
Rok 2024 może przynieść problemy dla krajów, które są uzależnione od dostaw rosyjskiego gazu. Koniec tranzytu przez Ukrainę uderzy w Austrię, Słowację i Węgry.

W 2024 r. kończy się umowa na podstawie której Ukraina przekazuje dalej rosyjski gaz. Kijów zapowiedział już, że nie będzie starał się o przedłużenie obecnej ani zawarcie nowej umowy z Gazpromem. Ukraiński minister energetyki Herman Gałuszczenko już w czerwcu wskazywał na niewielkie szanse osiągnięcia porozumienia z Rosją. Obecnie Kijów już oficjalnie potwierdza, że nie będzie przedłużenia tranzytu.

– Po pierwsze, na pewno nie będziemy stroną negocjacji z Rosjanami i to jest oczywiste, a po drugie, myślę, że przyszły rok będzie miarodajny, jeśli chodzi o zdolność Europy do funkcjonowania w ogóle bez rosyjskiego gazu. Widzę wszystkie przesłanki, aby tak właśnie się stało – powiedział Gałuszczenko w wywiadzie dla Głosu Ameryki.

Ukraiński minister podkreślił, że przyszły rok pokaże, jak Unia poradziła sobie bez rosyjskiego gazu rurociągowego. Obecnie jest czas na jeszcze większą dywersyfikację dostaw i przestawienie się na gaz skroplony.

Gdzie trafia rosyjski gaz?

Obecnie tranzyt przez Ukrainę jest jedyną drogą dostaw rurociągowego gazu z Rosji. Przesyłać nim można ok. 40 mln m3 gazu dziennie. Trafia on na Węgry, Słowację i do Austrii. Koniec tranzytu najbardziej uderzy w Węgry, które większość swojego gazu sprowadzają z Rosji.

Warto przypomnieć, że część gazu, który eksportowany jest do wymienionych krajów jest następnie reeksportowana na Ukrainę. Kijów jednak nie obawia się końca rosyjskich dostaw. Gałuszczenko podkreśla, że Ukraina dysponuje znacznymi zapasami gazu – wystarczającymi nie tylko dla niej, ale także dla jej partnerów z UE.

– Jestem pewien, że w przyszłym miesiącu nastąpi już tylko zwiększenie zatłaczanych wielkości gazu, co oznacza, że Ukraina jest wiarygodnym partnerem nawet w czasie wojny. Po drugie, jest to fakt, że Ukraina jest w stanie zagwarantować Unii bezpieczeństwo dostaw, a to ważne – zaznaczył minister.

Czytaj też:
Rynek gazu. Turkmenistan udaremnił plany Kremla
Czytaj też:
Problemy rosyjskiej gospodarki. Są najnowsze dane

Źródło: Rzeczpospolita
Czytaj także