Artykuł Panczenki jest polemiką na dwa teksty polskich autorów: mój oraz wicedyrektora Centrum im. Mieroszewskiego, dr. Łukasza Adamskiego. Ona polskie teksty ukazały się również na ukraińskim portalu „Europejska Prawda” i prezentowały polski punkt widzenia na spór Kijowa z Warszawą. Panczenko z tym punktem widzenia mocno się nie zgadza.
Publicysta powtarza dyżurny argument Kijowa o tym, że nie byłoby blokady ekshumacji, gdyby strona polska nie zmieniła treści napisu na odnowionej tablicy na górze Monasterz, poświęconej poległym tam w starciu z NKWD banderowcom. Wpisuje ten problem w szerszy kontekst niszczonych na terenie Polski pomników ukraińskich. Przyznaje przy tym jednak, że wiele z tych obiektów zostało ustanowionych nielegalnie, bez ekshumacji, jedynie na podstawie ustnych świadectw o tym, jakoby w danym miejscu spoczywali polegli. Zupełnie innym przypadkiem jest Monasterz. Akurat to upamiętnienie było zalegalizowane. Dlatego nic dziwnego, że akurat na tej jednej tablicy tak Ukraińcom zależy – argumentuje Panczenko. Dodaje też, że odnowienie tablicy w poprzednim kształcie obiecał Zełenskiemu Duda.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.