Zespół Kosty Runjaicia nie był faworytem w starciu z angielskim zespołem. Zwycięstwo jest zatem tym bardziej cenne. Mecz rozgrywany przy ulicy Łazienkowskiej obfitował w bramki.
Festiwal goli
Pierwsza bramka padła już w 3. minucie spotkania. Po dośrodkowaniu Patryka Kuny piłkę do siatki wpakował Paweł Wszołek.
Radość gospodarzy z prowadzenia nie trwała jednak długo. Już trzy minuty po strzale Wszołka Anglikom udało się wyrównać. Najpierw bramkarza Legii próbował silnym strzałem z dystansu pokonać Nicolo Zaniolo. Kacper Tobiasz sparował strzał, ale dobitka Jhona Durana była skuteczna.
W 25. minucie przyszedł drugi gol dla stołecznego klubu. Tym razem Wszołek zaliczył asystę. Piłka po jego podaniu odbiła się od gracza Aston Villi i trafiła pod nogi Albańczyka Ernesta Muciego. Ten pewnie wykorzystał okazję i dał Legii prowadzenie 2:1.
W dalszej części gry emocji nie brakowało. Legia stwarzała okazje, choć jej zawodnicy nie byli już tak skuteczni. Jeszcze w pierwszej połowie doszło do wyrównania wyniku.
Piłka po strzale z woleja Lucasa Digne'a odbiła się od pleców Pawła Wszołka i wpadła w okienko bramki pilnowanej przez polskiego bramkarza. Do przerwy utrzymał się wynik remisowy.
Po wznowieniu gry znów dał o sobie znać Muci. Albański zawodnik wykorzystał, wydawałoby się, beznadziejną sytuację i mając przy sobie asystę dwóch graczy Aston Villi zdołał precyzyjnym strzałem pokonać bramkarza gości.
Piłkarze z Birmingham nie kwapili się z odrabianiem strat. Najlepszą okazję zmarnowali w 86. minucie, kiedy niecelny strzał Matty'ego Casha próbował dobić Ramsey. Angielski piłkarz nie trafił jednak w futbolówkę, co pozwoliło Legii dowieźć cenne zwycięstwo do końca spotkania.
Legia Warszawa - Aston Villa 3:2 (2:2)
3' Wszołek, 26' Muci, 51' Muci - 6' Duran, 39' Digne
Czytaj też:
Reprezentacja Polski ma nowego selekcjonera. "To wybór najlepszy z możliwych"