Zdaniem Sebastiana Kalety z Suwerennej Polski "afera wizowa" jest w istocie skrzętnie realizowana przez Niemcy. "Ma na celu przede wszystkim zmianę rządu w Polsce i uzyskanie zgody na przymusową relokację migrantów. Poniżej wyjaśniam, jak i dlaczego Niemcy grają dziś przeciw Polsce tą sprawą" – uważa wiceminister sprawiedliwości.
Afera wizowa
Sprawa przyznawania polskich wiz na wjazd do Europy za łapówki stała się jednym z wiodących tematów kampanii wyborczej. Przedstawiciele obozu władzy wskazują, że skala nadużyć jest dużo mniejsza, niż twierdzą partie opozycyjne, a służby i prokuratura prowadzą w tej sprawie odpowiednie czynności, w tym aresztowania osób, które uczestniczyły w korupcyjnym procederze. Przypominają jednocześnie, że to rząd Platformy Obywatelskiej zamierzał zgodzić się na tzw. relokację w Polsce części nielegalnych imigrantów.
Kaleta: Niemcy chcą zmiany rządu i relokacji imigrantów
W poście opublikowanym na serwisie X poseł Suwerennej Polski przypomina, że dwa tygodnie temu wskazywał, że wyolbrzymianie wykrytej przez polskie służby sprawy 268 wiz do jakiejś potężnej afery to operacja prowadzona przez niemieckie państwo w celu ingerencji w polskie wybory.
W jego ocenie świadczy o tym m.in. kolejność zdarzeń: "najpierw wrzutki w mediach w Polsce od niemieckich służb, potem powielanie kłamliwej niemieckiej narracji przez Tuska. Potem głosy »zaniepokojenia« kolejnych szczebli niemieckich władz aż po kanclerza" – pisze.
Dalej Kaleta wskazuje trzy punkty, które mają wyjaśniać o co chodzi w tej operacji.
Po pierwsze chodzi o zmianę rządu w Polsce. "Niemcy w akcie desperacji, widząc słabe sondaże Tuska uznali, że muszą wkroczyć mocniej do gry i osłabić najważniejszą walutę PiS, czyli bezpieczeństwo" – pisze Kaleta.
Następny krok to przymusowa relokacja migrantów. "Skuteczne i wiążące każdy rząd referendum z odpowiedzią "NIE" stanowiłoby niespotykany precedens w UE, w którym państwo członkowskie najsilniejszym instrumentem konstytucyjnym i demokratycznym broni swojej suwerenności przed pozatraktatowymi decyzjami. Polskie referendum może rozwalić cały instrument, na którym tak Niemcom zależy. Mechanizm ma przecież służyć przerzuceniu gości Angeli Merkel do innych państw" – czytamy.
Kaleta ocenia, że "zrzucanie na Polskę kryzysu migracyjnego pod kompletnie wymyślonym zarzutem ma odwrócić uwagę od źródła kryzysu (naprawdę słuchajac Scholza można odnieść wrażenie, że to Polska winna jest wewnętrznym problemom Niemiec), czyli polityce migracynej Niemiec. Zaprosili 1,5 mln migrantów, którzy zdestabilizowali im państwo i całą UE. Zrobili to naruszając prawo unijne. Zachęcili kolejnych migrantów do forsowania granic UE, czego koszty ponosimy od 2 lat obserwując obronę granicy z Białorusią. Niemieckie państwo, które jest w otwarty sposób wrogie Polsce uznało, że najlepsza obroną jest atak pod wymyślonym pretekstem".
twitterCzytaj też:
Rau zaapelował do Scholza. "Próba ingerencji w kampanię wyborczą"Czytaj też:
Petru: Żaden kraj nie wytrzyma takiej liczby imigrantów, jaka chce do niego przypłynąćCzytaj też:
Debata TVN. Zajączkowska: Nie chcemy imigracji z państw muzułmańskich. Gajewska: Straszycie