Holland zatrudniła ochroniarzy? "Dwóch rosłych mężczyzn"

Holland zatrudniła ochroniarzy? "Dwóch rosłych mężczyzn"

Dodano: 
Reżyser Agnieszka Holland
Reżyser Agnieszka Holland Źródło: PAP / Piotr Nowak
Reżyser Agnieszka Holland przybyła na projekcję "Zielonej granicy" w Białymstoku w towarzystwie dwóch rosłych ochroniarzy – donoszą media.

Do kina w Białymstoku, gdzie wyświetlano film "Zielona Granica", Agnieszka przyjechała w towarzystwie dwóch ochroniarzy, którzy dbali o jej bezpieczeństwo. Przyznała, że nigdy nie spotkała się z takim hejtem, jaki towarzyszy "Zielonej granicy". Grupa przeciwników filmu skandowała "do Putina" na widok idącej do sali Agnieszki Holland. Na szczęście rośli ochroniarze szczelnie otoczyli reżyserkę i bezpiecznie wprowadzili na salę – podał "Fakt".

Obejrzyjcie to jako film. To jest oczywiście też głos obywatelski, ale przede wszystkim to jest film. To jest opowieść, która jest podróżą i doświadczeniem, i tak to trzeba odbierać – mówiła Holland przed pokazem kontrowersyjnego filmu.

Holland: Nie czuję się całkiem bezpieczna w Polsce

Przy okazji warszawskiej premiery filmu, Agnieszka Holland odniosła się do krytyki ze strony władzy. Stwierdziła, że czuje fizyczne zagrożenie – To, co uprawiają władze, to jest typowa mowa nienawiści i szczucie. Mają w tym jakiś wyborczy interes. W momencie, kiedy się prowadzi tego typu zmasowaną nagonkę, to zawsze się może znaleźć ktoś niezrównoważony, albo ktoś fanatyczny, kto może fizycznie zrobić coś niebezpiecznego. Ja jestem dość odważna, ale jestem też ostrożna. Dopóki ta fala hejtu nie opadnie, to trzeba uważać. Nie czuję się całkiem bezpieczna w Polsce, co jest bardzo przykrym przeżyciem. Przeżywałam coś takiego w zamierzchłych czasach, kiedy byłam opozycjonistką w PRL-u – przekonuje w rozmowie z portalem o2.pl.

– Granicę pierwszy przekroczył pan Ziobro, który mnie przyrównał najpierw do hitlerowskich, a następnie do stalinowskich propagandystów. W państwach totalitarnych twórcy spotykają się z tego typu nagonką i tego typu językiem. Nie było tego w demokratycznej Polsce, ani w żadnym demokratycznym państwie, jakie znam. Było to w czasach stalinowskich. Myślę, że to powinien być dzwonek alarmowy dla społeczeństwa, że jesteśmy w innym wymiarze, że to już nie jest normalny demokratyczny kraj, jeśli najwięksi jego przedstawiciele mogą organizować taką nagonkę – wyznała reżyser.

Czytaj też:
"Coś niewyobrażalnego". Seweryn broni Holland
Czytaj też:
Kaleta: Niestety prezes Kaczyński ma rację, mówiąc o ojkofobii

Źródło: Fakt / o2.pl
Czytaj także