Na posiedzeniu komisji zdrowia Radziwiłł przedstawiał informację na temat skali i skutków wypowiedzianych przez lekarzy klauzul opt-out, które zezwalają im na pracę powyżej 48 godzin tygodniowo. Między ministrem a Arłukowiczem doszło do spięcia.
Czytaj też:
Radziwiłł: To dobry czas dla służby zdrowia. Chaos jest kreowany w mediach
Poseł Platformy stwierdził, że Radziwiłł skłamał, mówiąc, iż nigdy nie uczestniczył w żadnym proteście lekarzy. Na poparcie swojej tezy Arłukowicz zamieścił na Twitterze oświadczenie Radziwiłła z 2006 roku, w którym mówił on, że 7 kwietnia nie przyjmował pacjentów w czasie akcji protestacyjnej.
"W związku z ukazaniem się w tygodniku "Wprost" (...) informacji pomawiającej mnie o nielojalność wobec kolegów lekarzy i in. pracowników medycznych ochrony zdrowia, którzy solidarnie wzięli udział w ogólnopolskiej akcji protestacyjnej, kategorycznie oświadczam, że 7 kwietnia br. podobnie jak większość moich kolegów lekarzy nie przyjmowałem pacjentów w żadnym miejscu" – pisał wówczas Radziwiłł.
"20 lat gdzieś Panu umknęło? Radziwiłł do dymisji" – napisał na Twitterze Arłukowicz, który w latach 2011-2015 był ministrem zdrowia w rządach Donalda Tuska i Ewy Kopacz.