Głośnym echem odbił się dłuższy wpis słynnego prawnika. Mimo że w ostatnich latach prof. Matczak sympatyzowała z lewicowo-liberalną opozycją, to w ostatnim czasie zaczął krytykować KO oraz jej koalicjantów. Matczak przestrzega przed bezprawnymi zmianami i wdrażaniem chaosu prawnego.
"Zacznę chyba pisać jakiś „Raport z odbitego miasta", żeby notować w nim, jak ludzie opozycji zachowują się po zwycięstwie nad PiS-em. Nastroje są euforyczno-bojowe, zewsząd padają propozycje, żeby zalać ten PiS betonem, a ci, którzy w 1989 popierali grubą kreskę wobec komunistycznego reżimu, dla Kaczyńskiego żądają Norymbergi" – stwierdził.
PiS powróci do władzy?
Prawnik przekonuje, że PiS ma szanse, aby szybko wrócić do władzy, gdyż "niewiele się nauczyliśmy". "Nasza elita nadal ostentacyjnie pogardza prostaczkami, co gorsza, robią to ludzie, których szanuję. Piotr Pacewicz w Oko.Press lustruje posłów, którzy dodali do ślubowania „Tak mi dopomóż Bóg", i szydzi jak się patrzy" – dodaje.
Dalej Matczak wskazuje, że Pacewicz twierdzi, że użycie konstytucyjnej formuły ślubowania narusza odrębność „laickiego państwa od sfery wiary i Kościoła, który stoi na straży wierzących owieczek i baranów".
"A więc konstytucja niekonstytucyjna, bo pozwala wzywać Boga w świeckim państwie! A konserwatywne posłanki i posłowie Najjaśniejszej Rzeczypospolitej to potulne stado" – konstatuje Matczak. "I tak tu się powoli żyje. Wykształceni znowu śmieją się z pobożnego ludu, myśląc, że ten da się upadlać, nie zmobilizuje się i nie wesprze jeszcze bardziej swoich PiS-owskich idoli" – dodaje dalej.
Rząd koalicji KO-Trzecia Droga-Nowa Lewica 11 lub 12 grudnia
W ubiegłym tygodniu doszło do spotkania Donalda Tuska z marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią, po którym lider PO poinformował, że wyboru nowego premiera należy spodziewać się 11 lub 12 grudnia, natomiast zaprzysiężenia rządu 13 grudnia.
Wcześniej premier Mateusz Morawiecki ustalił z marszałkiem Sejmu, że 11 grudnia o godz. 10 wygłosi expose, po którym odbędzie się głosowanie nad wotum zaufania dla rządu PiS.
Po wyborach 15 października Prawo i Sprawiedliwość ma w Sejmie 194 mandaty, natomiast Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Nowa Lewica łącznie – 248. Do większości potrzeba 231.
Czytaj też:
Dr Sopiński: Prawnicy związani z KO idą o jeden most za dalekoCzytaj też:
Sędziowie ostrzegają przed chaosem prawnym: Zagrożenie dla Ojczyzny