Sześć wniosków po akcji "Rympał”
  • Piotr SemkaAutor:Piotr Semka

Sześć wniosków po akcji "Rympał”

Dodano: 
Funkcjonariusze policji przed budynkiem TVP przy ulicy Woronicza w Warszawie
Funkcjonariusze policji przed budynkiem TVP przy ulicy Woronicza w Warszawie Źródło: PAP / Archiwum Kalbar
NA PIERWSZY OGIEŃ | Skok na media publiczne dokonany 20 grudnia przez koalicję pod wodzą Donalda Tuska pokazuje, jak szybko postępuje proces tworzenia „demokracji ustawianej” w ramach Unii Europejskiej.

1. Komisja Europejska i Parlament Europejski zignorowały drastyczny przykład łamania prawa w wykonaniu ekipy w Warszawie. Jakby dla szyderczego potwierdzenia przyznania Tuskowi tego swoistego „talonu na przemoc” akurat w dniu akcji Warszawę odwiedziła Věra Jourová – unijna komisarz do spraw sprawiedliwości, wiceprzewodnicząca KE. Pani komisarz milczała na temat tego, co działo się w Polsce. Można tylko spekulować, czy Tusk uzyskał akceptację swojej operacji w trakcie niedawnej wizyty w Brukseli i czy tylko przypadkiem zbiegła się ona z uchwaleniem ustawodawstwa unijnego na temat redystrybucji uchodźców. Tak czy inaczej wniosek jest bardzo jasny. Ekipa, która żyje dobrze z Brukselą, może łamać prawo na domowym podwórku.

2.Dlaczego Tusk zdecydował się na tak prostacką akcję? Odpowiedź jest banalnie prosta: bo mógł. Po pierwsze, miał pewność, że wspiera go cała koalicja; po drugie, jest przekonany, że czyny, których dokonał 20 grudnia, nie zostaną ukarane przez sądy; po trzecie, korzystał z parasola ochronnego ze strony większości liberalno-lewicowych mediów.

Całość dostępna jest w 1/2024 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także