Stan zdrowia Ziobry. Lis: Nie stawiałbym diagnoz na podstawie zdjęć

Stan zdrowia Ziobry. Lis: Nie stawiałbym diagnoz na podstawie zdjęć

Dodano: 
Tomasz Lis
Tomasz Lis Źródło: PAP / Adam Warżawa
Tomasz Lis odniósł się do teorii spiskowych dotyczących stanu zdrowia Zbigniewa Ziobry.

Kilka dni temu były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro po raz pierwszy przekazał obszerne informacje na temat swojego stanu zdrowia. W trakcie niedawnej operacji usunięto większość przełyku i części żołądka. Były minister sprawiedliwości nadal walczy z bólem oraz ma duże trudności z mówieniem. We wpisie zamieszczonym w mediach społecznościowych polityk opowiedział, jak dowiedział się o chorobie, a następnie zdecydował, że przed udaniem się na leczenie musi dopilnować obowiązków związanych z resortem sprawiedliwości. Ziobro zamieścił też pierwsze zdjęcie ze szpitala.

twitter

Niektórzy z internautów, mimo tego, wciąż kwestionują stan zdrowia polityka i szerzą teorie spiskowe. Zareagował na nie Tomasz Lis.

Tomasz Lis komentuje zdjęcie Zbigniewa Ziobry. Zwrócił się do internautów

Dziennikarz ma za sobą cztery udary, zmaga się również z problemami kardiologicznymi. Sam wiele razy przebywał w szpitalu w ciężkim stanie. Zaapelował do internautów, żeby nie tworzyli pochopnych diagnoz.

"Nie stawiałbym diagnoz na podstawie zdjęć, a tym bardziej nie kwestionowałbym na ich podstawie choroby. Na podstawie zdjęć zrobionych kilkadziesiąt godzin po moim udarze, niektórzy mówili, że wyglądam świetnie, ale moja córka gdy mnie zobaczyła na OIOM, to momentalnie zemdlała i musieli ją cucić" – napisał na swoim profilu.

Ziobro: Trzeba walczyć do końca

Ziobro napisał we wtorek, w poście na X, że o chorobie dowiedział się 13 listopada, w dniu ślubowania nowo wybranych posłów. "Tuż przed wejściem na salę plenarną wpisałem w wyszukiwarce Google hasło: "nowotwór złośliwy przełyku rokowania" i zobaczyłem … wyrok: umiera 90-95 proc. chorych!" – stwierdził.

"Po południu byłem już na pierwszej konsultacji onkologicznej. Usłyszałem, że natychmiast mam położyć się do szpitala. Do tego badanie tomograficzne wykazało, że miałem pierwsze przerzuty do żołądka. Ale nie mogłem tak od razu rzucić wszystkiego – miałem obowiązki w ministerstwie i prokuraturze. Nie mogłem współpracowników na finiszu ministerialnej misji pozostawić samych. Podjąłem decyzję, szpital – tak, ale po zakończeniu misji rządu, a więc za dwa tygodnie" – czytamy we wpisie polityka.

Ziobro pisze następnie, że po wyczerpującej radio i chemioterapii oraz immunoterapii, przeszedł ciężką operację, która objęła klatkę piersiową, jamę brzuszną i mięśniową oraz szyję.

"Mimo silnych środków przeciwbólowych, w tym aplikowanych bezpośrednio do kręgosłupa, ból wciąż stanowił dla mnie wyzwanie. Wciąż mam też pewne trudności z mówieniem i oddychaniem. Ale żyję. To jest najważniejsze! Lekarze ocenili operację jako trudną ale udaną. A więc statystyki statystykami, a walczyć trzeba do końca. Teraz muszę wrócić do sił" – przekazał.

Czytaj też:
Jakimowicz uderza w matkę Stanowskiego. "Kontakty ze służbami? WSI?"
Czytaj też:
Powrót po głośnym zwolnieniu z TVP. Ruszyła nowa edycja kultowego show

Opracowała: Małgorzata Puzyr
Źródło: DoRzeczy.pl / X
Czytaj także