W miniony wtorek Agnieszka Romaszewska-Guzy została odwołana z funkcji dyrektora telewizji Biełsat. Dziennikarka była związana z TV Bielsat przez 17, z krótką przerwą w 2009 roku. Decyzja ta spotkała się z lawiną krytyki. Oburzenie popłynęło zarówno od polityków, jak dziennikarzy.
Telewizja Biełsat została uruchomiona w grudniu 2007 roku. Stacja nadaje w językach: białoruskim, rosyjskim i ukraińskim. Jest częścią Telewizji Polskiej i od początku współfinansuje ją polskie Ministerstwo Sprawa Zagranicznych. Z inicjatywą utworzenia w ramach TVP kanału dla widzów z Białorusi wyszła właśnie Agnieszka Romaszweska-Guzy, która wkrótce stanęła na czele nowo uruchomionej stacji.
Romaszewska zwolniona dyscyplinarnie z TVP. Wydano komunikat
Centrum Informacji TVP informuje teraz o "definitywnym zakończeniu współpracy" z Agnieszką Romaszewską-Guzy. Była związana z TVP przez 32 lata.
"TVP S.A. w likwidacji informuje, że z dniem 18 marca 2024 r. doszło do definitywnego zakończenia stosunku pracy między TVP S.A. a panią Agnieszką Romaszewską-Guzy. Nastąpiło to z inicjatywy TVP S.A. w likwidacji, z przyczyn dotyczących pracownika" – przekazano w oficjalnym komunikacie.
Sprawę skomentowała na platformie X również sama Romaszewska-Guzy.
"No to TVP jednak jeszcze nieco poprawiła moje zwolnienie, a mianowicie dziś wręczono mi zwolnienie dyscyplinarne" – przekazała.
Romaszewska o zwolnieniu z Biełsatu: Nie spodziewałam się
Niedawno dziennikarka postanowiła ujawnić kulisy swojego zwolnienia z TV Biełsat w rozmowie z portalem Interia. Przyznała w niej, że nie spodziewała się tej decyzji, choć jej nie wykluczała.
– Wielokrotnie wychodziłam suchą nogą z różnych opałów, więc wydawałoby się, że widmo zwolnienia mnie nie dotyczy. Przecież nie przyszłam z ekipą Jacka Kurskiego – powiedziała. Romaszewska przypomniała tu, coś – co jak stwierdziła niewiele osób dziś pamięta – że w 2016 r. startowała przeciwko Jackowi Kurskiemu w konkursie na prezesa TVP.
Kiedy dziennikarz zasugerował Romaszewskiej, że jako osoba "utożsamiana z poglądami sprzyjającymi PiS" i jako córka doradczyni prezydenta Andrzeja Dudy i żona ambasadora w Kijowie, może "po prostu nie nadaje się do nowej TVP", ta odparła: "Dopuszczam możliwość, że ktoś tak uważa, ale nie znaczy, że zgadzam się z podobnym rozumowaniem".
– Jestem pełnoletnia od 40 lat, co moja matka ma wspólnego ze sprawą? Co jej rola ma do mojej pracy? – pytała, po czym zauważyła, że obecny szef TVP Word Michał Broniatowski "nie odpowiada za to, że jego ojciec był wysokim urzędnikiem PRL". – A ja miałabym nie móc pracować w TVP, bo moja matka pracuje u prezydenta Dudy? Jakoś oczywiście jesteśmy wychowani, ale nie odpowiadamy za rodziców – zaznaczyła.
Czytaj też:
Znany dziennikarz znika z TVP. "Przyszedł czas na zmiany"Czytaj też:
"Cena za milczenie". Romaszewska ujawnia kulisy zwolnienia z Biełsatu