Applebaum oceniła, że w Polsce jest dużo więcej antysemitów niż się jej przez wiele lat wydawało. Prowadzący z nią rozmowę Jarosław Kuźniar stwierdził, że dzisiaj jest czas antysemitów, którzy „mają swój moment, by powiedzieć, że nie będą robić tak, co im każe państwo Izrael”.
– Myślałam, że już nie wrócimy do starych stereotypów, np. takich jak w '68 roku. Szkoda jest relacji, którą budowaliśmy przez 20 lat między Polską a Izraelem. Wiele razy słyszałam, że Izraelczycy są zachwyceni stosunkami z Polską, że jesteśmy ich najlepszym sojusznikiem w Europie, a teraz mamy to wszystko zniszczyć przez ustawę, która i tak nie będzie działać? – pytała w programie portalu Onet.pl
Applebaum oceniła, że ustawa o IPN „jest głupia, a i tak nie będzie działać”.
– Nie myśleli o tym, jak to będzie wyglądać. Efekt jest taki, że ludzie słyszą, że Polska chce zabronić rozmowy o historii. Pytanie jest, co oni chcą ukrywać? – pytała.
Jej zdaniem wyrażenie „Polish Death Camps” oznacza jedynie „obozy w Polsce”. – To nie oznacza obozów budowanych przez Polaków. Rzeczywiście są i zawsze będą ludzie, którzy inaczej będą to interpretować – przekonywała.
Czytaj też:
Applebaum: To jest samobójstwo dla Polski
Czytaj też:
Podpisali Janda, Gross, Hartman, Żakowski. List ws. sporu polsko-izraelskiego