DoRzeczy.pl: W sprawę zatrzymanego księdza Michała Olszewskiego zaangażowany ma być sędzia Piotr Kluz, który w latach 2009-2012 był podsekretarzem stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, czyli w rządzie Donalda Tuska. Jak pan ocenia ten fakt?
Mec. Krzysztof Wąsowski: Jeśli to się potwierdzi, to powiem szczerze, że nie mieści mi się to w głowie. Jeśli sędzia Piotr Kluz był tak zaangażowany politycznie po stronie jawnych przeciwników ministra Ziobro, to nie rozumiem, dlaczego sędzia z urzędu nie wyłącza się z tej sprawy. Wiemy, że przeszukania w domu ministra Ziobry mają tę samą sygnaturę, co w sprawie ks. Olszewskiego, czy wielu innych podejrzanych. Zaangażowanie polityczne sędziego, w mojej ocenie nie wypełnia kryterium bezstronności i jest to bardzo poważna wada prawna i proceduralna. Jeżeli się okaże, że pan sędzia z urzędu się nie wyłączy z tej sprawy, to istnieje podejrzenie, że ja, jak również inni obrońcy, sami będą wnosić o wyłączenie sędziego.
Jak na dziś wygląda sytuacja ks. Olszewskiego, który od miesiąca przebywa w areszcie?
Bez zmian. Ksiądz jest przetrzymywany w areszcie bez rozpoznania zażalenia o tym aresztowaniu. Podkreślam, to jest ponad miesiąc. Przypomnę, że 26 marca został zatrzymany, 28 marca, czyli w Wielki Czwartek, zostało wydane postanowienie nieprawomocne o jego tymczasowym aresztowaniu, co jest natychmiast wykonalne, natomiast sędzia wylosowany do tej sprawy, pan sędzia Kluz dał sobie przeszło trzy tygodnie na rozpoznanie tej sprawy. Na dziś ks. Michał oraz dwójka urzędników Ministerstwa Sprawiedliwości, których spotkał ten sam los co ks. Michała, przebywają w areszcie bez rozpoznania zażaleń.
Powstał list dziennikarzy w obronie ks. Olszewskiego. Czy takie inicjatywy są cenne i pomagają sprawie?
Powiem szczerze, że ten proces jest prowadzony na trzech płaszczyznach. Politycznej, co widać ewidentnie po czynnościach przeprowadzonych na ministrze Ziobro. Na płaszczyźnie prawnej, która nie działa, bowiem mamy podejrzenia, że sprawa jest ustawiana prawniczo. Trzecia płaszczyzna, to płaszczyzna medialna, która na dziś według nas jest najważniejsza. Wydaje nam się, że tak jak było poruszenie medialne, to sprawą zajął się Rzecznik Praw Obywatelskiej i Rada Adwokacka oraz prokuratura zaczęła pracować. Dostałem informację, że mąż jednej z zatrzymanych kobiet dostał po miesiącu zgodę, żeby ją odwiedzić w tym areszcie. Widać wyraźnie, że presja społeczna i medialna jest najważniejsza w tym procesie. Dlatego bardzo chciałbym podziękować za każdą inicjatywę społeczną i medialną. Może coś dotrze do umysłów polityków, którzy starają się wykorzystywać ten proces.
Czytaj też:
Tusk: Prokuratura ma teraz pełno roboty. Rozliczymy zło sprzed 15 październikaCzytaj też:
Skandaliczne postępowanie prokuratury wobec ks. Olszewskiego. "Łamie prawo do obrony"
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.