Od 6 maja cena dostawy towarów koleją wzrosła o 500-800 dolarów lub więcej za kontener, w zależności od stacji początkowej – informuje agencja Interfax, powołując się na dane firm spedycyjnych.
Zdaniem spedytorów podwyżka ceł wiąże się ze zmniejszeniem liczby bezpłatnych kontenerów w Chinach, a także dużymi korkami na granicy chińsko-rosyjskiej.
Równolegle ze wzrostem cen dostaw kolejowych wzrosły stawki za fracht morski z Chin. Wzrost taryf waha się w granicach 800-1000 dolarów do 1300-1500 dolarów za kontener, w zależności od portu wyjścia.
Jednocześnie większość dostępnej przestrzeni na statkach w maju została już zarezerwowana, dlatego linie żeglugowe oferują przesyłki cargo dopiero na przełomie maja i czerwca.
Eksport z Chin do Rosji spada po raz pierwszy od początku wojny na Ukrainie
Wzrost cen nastąpił w związku z przywróceniem transportu kolejowego kontenerów z Chin do UE w tranzycie przez Rosję. Według danych za okres styczeń-marzec br. wzrosły one rok do roku o 44 proc., do 90 tys. kontenerów. Stało się to po faktycznym zaprzestaniu tranzytu w związku z wojną na Ukrainie.
Jednocześnie eksport z Chin do Rosji zaczął spadać po raz pierwszy od dwóch lat działań wojennych. Tym samym w marcu chiński eksport do Rosji zmniejszył się o 15,7 proc. r/r – podał Bloomberg, powołując się na dane chińskich służb celnych.
Według Instytutu Gaidara chińskie towary stanowią 43 proc. całego importu do Rosji, który w ubiegłym roku wyniósł 285 mld dolarów. Dla Chin Rosja jest rynkiem o wtórnym znaczeniu, na który przypada zaledwie 3 proc. dostaw.
Eksperci zwracają uwagę, że wiodące pozycje w obrotach handlowych Chin zdecydowanie zajmują kraje nieprzyjazne Rosji, co zwiększa ryzyko spadku dostaw pod groźbą wtórnych sankcji.
Czytaj też:
Chiński ekspert uważa, że Rosja przegra wojnę z Ukrainą. "Zadecydują cztery czynniki"