Służby ratunkowe poinformowały na platformie mediów społecznościowych X, że stan siedmiu osób jest "bardzo poważny", a dziewięć innych odniosło "poważne" obrażenia. Rannych przewieziono do różnych szpitali w Palmie.
Budynek, w którym mieściła się restauracja Medusa Beach Club, zawalił się w Playa de Palma – turystycznej części stolicy wyspy.
Cytowany przez agencje prasowe rzecznik lokalnej policji przekazał, że prawdopodobną przyczyną tragedii było przeciążenie tarasu na pierwszym piętrze budynku. Balearska stacja telewizyjna IB3 podała, że ludzie tańczyli na tarasie, który uległ zawaleniu na parter.
Jeden ze strażaków biorących udział w akcji ratunkowej powiedział dziennikarzom, że kiedy przybył na miejsce ludzie stali wokół gruzów, płakali i krzyczeli. Ratownicy poprosili o ciszę, aby nasłuchiwać, czy spod gruzów ktoś żywy nie wzywa pomocy.
Katastrofa budowlana na Majorce. Reaguje premier Hiszpanii
"Uważnie śledzę konsekwencje straszliwego zawalenia się, do którego doszło na plaży w Palmie" – przekazał premier Hiszpanii Pedro Sanchez na platformie X. Podkreślił, że rozmawiał z władzami lokalnymi i regionalnymi. Dodał, że rząd jest gotowy pomóc "wszelkimi niezbędnymi środkami i oddziałami".
"Chcę złożyć kondolencje rodzinom zmarłych i życzyć szybkiego powrotu do zdrowia rannym" – napisał Sanchez.
Lokalny portal Mallorca Daily Bulletin podaje, że wśród zabitych są dwie turystki. Ich narodowość nie jest na razie znana. W związku z katastrofą ogłoszono trzydniową żałobę.
Agencje zawracają uwagę, że do tragedii doszło na początku sezonu turystycznego, przy nadmorskiej ulicy, przy której znajduje się kilka sklepów i miejsc rozrywki.
Majorka słynie z rajskich plaż. Według oficjalnych danych w zeszłym roku wyspę odwiedziło ponad 14 mln turystów.