O śmierci Ewy Fiedorowicz poinformowało w mediach społecznościowych Niezależne Stowarzyszenie Prokuratorów "Ad Vocem". Organizacja opublikowała na portalu X wpis prokurator Elżbiety Pieniążek, przyjaciółki prokurator Fiedorowicz.
"Ewcia, nie tak miało być...nie tak się umawiałyśmy... Miałaś odpocząć, nabrać sił, zadbać o SIEBIE i wrócić... Jak zamykam oczy, widzę ciepłą dziewczynę, lekko uśmiechniętą, koleżeńską, prostolinijną, dociekliwego prokuratora, kochającą nad życie mamę, troskliwą córkę, z jedną wadą, zbyt kruchą i delikatną..." – czytamy.
"Radziłaś sobie z mordercami, gwałcicielami, rozbójnikami, a nie poradziłaś z koleżankami i kolegami...którzy pod płaszczykiem «przywracania godności», zdeptali Cię, wbili w ziemię... Ewcia jestem przekonana, że teraz już jesteś w lepszym świecie, nie cierpisz, a kiedy przyjdzie czas..." – czytamy dalej.
Prokurator Fiedorowicz odeszła w czwartek, 20 lipca w wieku 47 lat. Osierociła 9-letnią córkę.
Prokurator Ewa Fiedorowicz nagle zmarła. "Padła ofiarą szykan"
Portal Niezależna.pl podaje, że w ostatnich tygodniach prokurator Fiedorowicz była szykanowana w pracy. "Najpierw została odwołana z delegacji (wiadomość dostała od kadrowej), usłyszała od przełożonej, że nie jest godna szacunku, później została obarczona wieloma śledztwami VAT-owskimi, choć specjalizowała się w sprawach błędów medycznych" – czytamy.
Według portalu to spowodowało, że stan zdrowia prokurator Fiedorowicz znacznie się pogorszył. "Chciała odpocząć i pojechała z 9-letnią córką nad morze. W czwartek nagle zmarła" – informuje Niezależna.pl.
– Mówiła, że na samą myśl o tym, że musi wrócić do tej prokuratury, jej się robi słabo i nogi jej się uginają – powiedziała w rozmowie z portalem prokurator Pieniążek. Dodała, że jej przyjaciółka narzekała na bóle głowy.
Czytaj też:
Barski odsłania kulisy usunięcia go z Prokuratury Krajowej przez Bodnara