Francuzi zdecydowali w drugiej turze przedterminowych wyborów parlamentarnych o składzie Zgromadzenia Narodowego. Wyniki badania exit poll przynoszą ogromne zaskoczenie.
Ostatecznie Nowy Front Ludowy uzyskał 182 mandaty, Koalicja Macrona 168, Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen 143, Republikanie wprowadzili 45 posłów, 15 deputowanych wejdzie z partii prawicowych, którzy nie weszli w skład formacji Marine Le Pen, a także 13 polityków lewicowych spoza Nowego Frontu Ludowego.
Le Pen: Zwycięstwo jest tylko odroczone
Wyniki komentuje Marine le Pen. – Podwajamy liczbę posłów. Występujemy przeciwko koalicji wszystkich ruchów. Fala wciąż rośnie i nasze zwycięstwo jest teraz tylko odroczone – ocenia polityk.
Jak dodaje rola Zjednoczenia Narodowego jako lidera francuskiej sceny politycznie nie zmienia się. – Będziemy nadal bronić Francji i Francuzów, bronić idei, dla których zostaliśmy wybrani, ponieważ po raz kolejny jesteśmy jedyną zjednoczoną i spójną grupą w Zgromadzeniu Narodowym – zapewnia.
Rozczarowujący wynik?
Le Pen została też zapytana o rozjazd między oficjalnymi wynikami a prognozami sondażowni. – Mam za duże doświadczenie, aby uznać za rozczarowujący wynik, który pozwala nam na podwojenie liczby posłów – stwierdziła.
Liderka ZN dodaje, że gdyby nie zostało zawarte to "nienaturalne porozumienie między" prezydentem Macronem a skrajną lewicą, to jej formacja miałaby absolutną większość.
Tak słaby wynik partii Marine Le Pen to w ogromnej mierze pokłosie nieformalnej koalicji zawiązanej przez centrowy sojusz pod egidą Emmnuela Macrona i lewicowy Nowy Front Ludowy (NPF). Jej celem było właśnie ograniczenie wyborczego zwycięstwa Zjednoczenia Narodowego. Do takiego działania wzywał prezydent Francji w oświadczeniu wydanym tuż opublikowaniu sondażowych wyników pierwszej tury wyborów.
Czytaj też:
Premier Francji składa rezygnacjęCzytaj też:
Podano oficjalne wyniki wyborów we Francji