Skoro jest tak dobrze, a wnosząc z wszechobecnej – tu i ówdzie – prorządowej propagandy sukcesu (w odróżnieniu od wszechobecnej tu i ówdzie antyrządowej propagandy klęski), jest nawet lepiej niż dobrze – bo wprost znakomicie, wręcz cudownie – to dlaczego nie upomnieć się o swoje?
O to, żeby i mnie – Kowalskiemu – wreszcie się poprawiło, jeśli tak rewelacyjnie idzie ściąganie podatków, budżet państwa notuje superniski deficyt, biedy i bezrobocia już właściwie nie ma, a Polkom i Polakom w całym kraju żyje się coraz lepiej – do tego stopnia, że wkrótce milion z nich przesiądzie się do nietanich przecież aut na prąd.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.